Sklepy Makro Cash & Carry otwarte w Rosji. Firma nie zamierza się wycofać

Prowadzona przez niemiecki koncern handlowy Metro AG działalność w Rosji spotyka się z dużą krytyką. Pomimo słabych wyników finansowych na tamtejszym rynku koncern nie myśli, by się z niego wycofać - informuje portal "Focus". Współzałożycielem Metro AG był Niemiec Otto Beisheim, który podczas II wojny światowej służył w oddziałach Waffen-SS.

Metro AG nadal nie bierze pod uwagę wycofania się z Rosji, mimo szkody wizerunkowej, jaką powoduje taka działalność. Dodatkowo niemiecka firma znalazła się ostatnio na liście "sponsorów wojny" w Ukrainie.

Sklepy otwarte dla wszystkich

Chcąc dotrzeć do większej liczby klientów, Metro poinformowało w połowie marca o dostępie do sklepów-hurtowni Metro Cash & Carry w Rosji dla wszystkich klientów. Wcześniej wymagana była specjalna karta lojalnościowa - przypomina "Focus". "Nasz cel to obalenie stereotypu o niedostępności sklepów Metro" - wyjaśnił Johannes Tholey, nowy szef sieci w komunikacie prasowym na stronie internetowej Metro Rosja.

Reklama

"Ta zmiana kursu jest zaskakująca i świadczy o poważnym kryzysie rosyjskiej filii, która powstała w 2000 roku i nadal prowadzi swoją działalność - pomimo rosyjskiej agresji na Ukrainę i międzynarodowej krytyki" - zauważa "Focus".

"Rosyjska wojna w Ukrainie i związana z nią niechęć do zakupów mają negatywny wpływ na wyniki firmy" - potwierdziła centrala firmy w Duesseldorfie. W lutym w komunikacie prasowym za pierwszy kwartał roku finansowego 2022/2023 poinformowano o wzroście sprzedaży na wszystkich rynkach - poza rosyjskim. "Metro wyraźnie ma więc problem ze swoimi rosyjskimi klientami" - podkreśla "Focus".

Problemy trwają od kilku lat

Grupa działa w 22 krajach, pozycjonując się jako "międzynarodowy specjalista w hurtowej sprzedaży żywności" - dlatego placówki handlowe Metro nie były nakierowane na przeciętnego konsumenta, ale do profesjonalnych nabywców z branży HoReCa (hoteli, restauracji, gastronomii) oraz małych sklepów spożywczych.

"Metro AG stało się jednym z największych inwestorów zagranicznych w Rosji. Obecnie prowadzi tam 93 sklepy, podczas gdy na rodzimym rynku niemieckim jest ich zaledwie 102" - wskazuje "Focus".

"Fakt, że problemy Metro AG na rynku rosyjskim nie zaczęły się zaledwie rok temu, po wielkim ataku Rosji na Ukrainę, ale co najmniej dziewięć lat wcześniej - po aneksji Krymu - jest najwyraźniej ignorowany lub przemilczany" - podkreśla "Focus". W tym roku zyski z handlu w Rosji zgodnie z prognozami mają "gwałtownie spaść", brana pod uwagę jest nawet strata.

Firma wspomaga Ukrainę

Metro stara się ratować swój wizerunek, potępiając rosyjską wojnę napastniczą oraz biorąc udział w "licznych programach pomocowych dla Ukrainy i ukraińskich uchodźców".

"Na Ukrainie, gdzie niemiecka grupa zatrudnia 3,4 tys. pracowników i mimo wojny utrzymuje otwarte 23 z 26 sklepów, do końca 2022 roku ukraińskim siłom zbrojnym przekazano 525 ton żywności. A więc dla tej armii, która broni swojego kraju przed atakującym rosyjskim wojskiem, w którego szeregach służą także zmobilizowani pracownicy rosyjskiej spółki-córki Metro" - podsumowuje "Focus".

Współzałożycielem korporacji Metro AG był Niemiec Otto Beisheim, który podczas II wojny światowej służył w oddziałach Waffen-SS m.in. na froncie wschodnim. W 2013 roku popełnił samobójstwo.

Metro AG prowadzi działalność także w Polsce, posiada m.in. hurtownie Makro Cash & Carry.

Zobacz również:

PAP
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie | Niemcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »