Smolik: Płyty sprzedaje się koncertami, a nie koncerty płytą

Jak serwisy streamingowe zmienił rynek muzyczny? - Każdy ma swoją tą ogromną bazę danych, którą implementuje do swojej muzyki i potem daje ci w takiej pigułce - wskazał w rozmowie z redaktorem naczelnym Interii Piotrem Witwickim Andrzej Smolik. W wyniku technologicznej rewolucji artyści musieli także nauczyć się nowego podejścia do promowania swojej twórczości. - Teraz płyty trochę sprzedaje się koncertami, a nie koncerty płytą - dodał. Andrzej Smolik zdradził także, czy jeden z jego największych przebojów, "Kremowa rewolucja", został napisany z myślą o reklamie.

Piotr Witwicki przytoczył teorię, że największe serwisy streamingowe, ponieważ są adresowane do odbiorcy masowego, "robią wszystko, żebyś słuchał ciągle tego samego". - Trudno jest wyjść poza tę bańkę. Macie też takie poczucie? - zapytał swoich gości, muzyków Andrzeja Smolika i Keva Foxa. 

Ja niestety słucham ciągle tego samego, bo wiesz, jak odtworzysz muzykę, i są takie totalne nowoczesne rzeczy, czasami coś tam jest ciekawe. Ale one nie poruszają tak serca czy myśli, jak te stare rzeczy. Więc ja nie uważam, że tak jest, bo ja cały czas do dzisiaj słucham Franka Sinatry - powiedział Kev Fox. 

Reklama

Redaktor naczelny Interii zauważył, że "często jest teraz tak, że świat bardzo poszedł w stronę playlist i singli, a niektórzy wykonawcy właściwie wypuszczają tylko single albo wypuszczają single, a płyta ukazuje się za parę lat". 

- Sytuacja wygląda tak, że mamy wytwórnie i jak mamy gotową płytę to mamy dużo rozmów biznesowych. I oni myślą albo już wiedzą co będzie bardziej pasowało na płytę. I jak ja na przykład słucham dwa single to to jest spoko. Ale jak słucham pojedyncze single z całej płyty, jeden po drugim, od początku do końca to widzę, czy to ma sens czy to jest właśnie to, czy jednak nie - wyjaśnił Kev Fox. 

Co najlepiej promuje muzykę? Kiedyś płyty, dziś festiwale

Piotr Witwicki zapytał swoich gości, jak w obecnych realiach można dotrzeć do nowej publiczności. 

- Ja myślę, że festiwale bardzo dużo pomagają w tych rzeczach. Więcej ludzi chodzi na koncerty niż kupuje płyty - wskazał Kev Fox. - Teraz płyty trochę sprzedaje się koncertami, a nie koncerty płytą - wtórował Andrzej Smolik. 

Prowadzący rozmowę zauważył, że ważną rolę w wypromowaniu utworu wciąż odgrywają playlisty. 

- Widzimy po wynikach, że utwory, które były na playlistach radzą sobie świetnie, a te, które nie były, gorzej sobie radzą, więc to jest bardzo, bardzo ważne, żeby być właśnie na playlistach - wskazał Smolik. 

Muzyka do reklam. Dla artystów to wymarzona sytuacja

- Ile ty masz takich pokus, żeby nagrywać takie kawałki do reklamy? - zapytał Andrzeja Smolika Piotr Witwicki. 

- Bardzo trudno jest napisać kawałek z założeniem, że on zaistnieje w reklamie - stwierdził gość. 

Redaktor naczelny Interii dopytał, czy jeden z największych przebojów artysty, "Kremowa rewolucja", nie został napisany z właśnie takim założeniem. 

- Absolutnie (...). Oczywiście to zostało kupione przez jakąś tam korporację do reklamy, zupełnie przypadkowo i nie tylko to. Super by było, gdyby naszą muzę z Kevem ktoś zechciał kupić właśnie do reklamy, bo to jest ogromny booster - zaznaczył muzyk. 

Andrzej Smolik wymienił także inne korzyści płynące z wykorzystania utworu w spocie reklamowym. 

- Wtedy wszyscy znają kawałek, nie wiedzą skąd, ale go znają i zaczyna on żyć, robi się masowy, krótko mówiąc - powiedział. 

Rozmówca Interii przyznał, że w trakcie swojej kariery tworzył m.in. oprawy muzyczne dla telewizji, dżingle dla stacji radiowych i ok. 50 spotów reklamowych. 

- To jest zupełnie inna rzecz, jest to też muzyka pisana często na zamówienie wedle konkretnych wytycznych agencji reklamowej, czy tam domu produkcyjnego. Tam nie zawsze jesteś sobą, jesteś rzemieślnikiem, wykonujesz pewną pracę w taki sposób, w zupełnie innym stylu, mógłbyś kompletnie nie poznać ani jednego dźwięku, albo mojego charakteru, słuchając pewnych moich prac poza takim głównym nurtem, o którym mówimy - wskazał. 

- Nieraz w zamówieniu jest napisane, że to ma być takie, żeby ludzie czuli, że to jest moje. Może być tak albo tak - podsumował. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: muzyka | Andrzej Smolik | streaming
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »