Spór o Turów: Czeski rząd zajmie się projektem umowy z Polską
Gabinet Petra Fiali zajmie się w środę czeskim projektem umowy w sprawie polskiej kopalni węgla brunatnego Turów. Rząd ma odnieść się do dwóch kwestii, których nie rozwiązano podczas resortowych negocjacji: odszkodowań oraz czasu nadzoru ze strony Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).
Gabinet ma także zdecydować, czy ewentualne dalsze negocjacje prowadzone dotąd na szczeblu ministrów klimatu i środowiska trafią w ręce premierów obu państw - Fiali i Mateusza Morawieckiego.
Według dotychczasowych informacji o różnicach między oczekiwaniami stron, Czesi domagają się za szkody spowodowane działalnością kopalni 50 mln euro, a - jak twierdzą czescy negocjatorzy - Polska mówi o kwocie 40 mln euro.
Nierozstrzygnięta jest także sprawa nadzoru sądowego nad przyszłą umową. Czeska strona chce, by trwał on 10 lat, a - według minister środowiska Anny Hubaczkovej - uaktualniona wersja polskiej propozycji mówi o dwuletnim nadzorze ze strony Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Posiedzenie rządu rozpoczyna się o godz. 16, a w związku z dużą liczbą tematów do przedyskutowania, dziennikarze zostali zaproszeni na końcową konferencję prasową na godz. 20.30.
Czeską wersję umowy przedstawi na posiedzeniu rządu minister Hubaczkova, która objęła urząd, podobnie jak jej koledzy z gabinetu, 17 grudnia 2021 roku. Rząd ma zaufanie posłów od 13 stycznia br. Hubaczkova spotkała się z minister klimatu i środowiska Polski Anna Moskwą pięć dni później - 18 stycznia br. Po kilkugodzinnych rokowaniach nie zdradziły szczegółów. Później doszło do kontaktu telefonicznego między nimi. Konsekwencją jest czeski projekt umowy przedkładany rządowi.
Premier Fiala potwierdził, że zawarcie umowy spowoduje wycofanie przez Czechy skargi z TSUE, którą Praga złożyła w lutym 2021 r. Jednocześnie Praga domagała się wstrzymania wydobycia w kopalni, jako tzw. środka tymczasowego.
Strona czeska uznała, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskich osad sąsiadujących z kopalnią do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni. Negocjacje rozpoczęły się w czerwcu 2021 r, a 20 września tego samego roku TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że nie zamierza płacić kary.
Opinia rzecznika generalnego Trybunału w sprawie polsko-czeskiego sporu dotyczącego Turowa ma zostać ogłoszona 3 lutego br.
Z Pragi Piotr Górecki
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami