Sprzedaż detaliczna w Polsce wciąż pod kreską. Są nowe dane GUS

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych spadła kolejny miesiąc z rzędu. Wskaźnik w relacji rocznej w sierpniu wyniósł -2,7 proc., wobec -4 proc. w lipcu. Dobrą wiadomością jest to, że spadek okazał się niższy od oczekiwań analityków, którzy spodziewali się w ankiecie PAP Biznes odczytu na poziomie -3,6 proc. Powściągliwość konsumentów w wydatkach będzie miała swoje odzwierciedlenie w tempie wzrostu gospodarczego.

Jak wynika z opublikowanych w czwartek danych Głównego Urzędu Statystycznego, sprzedaż detaliczna w cenach stałych spadła w sierpniu o 2,7 proc. wobec analogicznego miesiąca przed rokiem. Oznacza to kontynuację ujemnego trendu, który rozpoczął się w styczniu br.

Z pozostałych danych Urzędu wynika, że w relacji miesiąc do miesiąca sprzedaż detaliczna urosła o 3,1 proc. Jednak ten odczyt może nie mieć aż takiej wagi w ogólnym tempie wzrostu gospodarczego.

Wracając do sprzedaży w cenach stałych, to podobnie jak przypadku produkcji przemysłowej - która w sierpniu spadła rdr o 2 proc. - dołujące wskaźniki są odnotowywane od początku 2023 r. Wydatki konsumentów były niższe niż przed rokiem już w styczniu - o 0,3 proc. - natomiast w kolejnych miesiącach odczyty wahały się od -7 proc. w marcu do -4 proc. w lipcu.

Reklama

Konsumenci nie szaleją na zakupach. Co z polskim PKB?

Analogiczne spadki zanotowała produkcja w przemyśle, gdzie wahały się one od -3,4 proc. rdr w marcu do -0,8 proc. w czerwcu. Oba wspomniane wskaźniki były zwiastunem technicznej recesji, jaką odnotowano w Polsce w pierwszym półroczu 2023 r. Według ostatecznego odczytu GUS wynika, że tempo wzrostu gospodarki spadło w pierwszych trzech miesiącach roku o 0,3 proc. i na przestrzeni kwietnia i czerwca o 0,5 proc.

Jednocześnie trzeci kwartał zaczął się gorzej od oczekiwań ekonomistów, bo lipcowe wskaźniki były niższe od zakładanych przez konsensus rynkowy. Podobnie rzecz się miała z danymi o produkcji przemysłowej, która w sierpniu miała spaść o 1,7 proc., a finalnie obniżyła się o 2 proc.

W swoich prognozach na koniec 2023 r. ekonomiści z czołowych banków upatrywali szansy na odbicie gospodarki właśnie w wydatkach konsumentów. Zdaniem ekspertów z ING Banku Śląskiego czy Pekao to większe zakupy miały przyczynić się do podniesienia na koniec roku PKB Polski.

W przewidywaniach przedstawionych jeszcze w sierpniu, ekonomiści z Pekao prognozowali tempo wzrostu gospodarczego w całym 2023 r. na poziomie 0,4 proc. w relacji rocznej. Wyższy wskaźniki zakładali natomiast eksperci z Credit Agricole, którzy szacują, że wzrost PKB na koniec roku wyniesie 0,8 proc.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sprzedaż detaliczna | PKB Polski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »