Sprzedaż koniaków w USA spada jak w Rosji. Chińczycy nadrabiają pandemię

Francuska grupa Remy Cointreau ogłasza spadek sprzedaży w pierwszym kwartale, co odzwierciedlało słabszy popyt w Stanach Zjednoczonych, wysokie porównywalne wyniki z roku ubiegłego i zmniejszenie zapasów. Francuzi liczą jednak na znaczny wzrost sprzedaży w USA od trzeciego kwartału.

Producent koniaku Remy Martin i likieru Cointreau utrzymał prognozę sprzedaży i rentowności w całym roku finansowym 2023/24, odzwierciedlając gwałtowny spadek sprzedaży w pierwszej połowie roku, a następnie silny wzrost w drugiej połowie.

Pesymizm oczekiwany?

Sprzedaż w okresie trzech miesięcy do 30 czerwca wyniosła 285,1 mln dolarów, co oznaczało organiczny spadek o 35 proc., zresztą zgodny z kompilowanym przez firmę konsensusem analityków (35,6 proc.).

Sprzedaż tylko w dziale koniaku spadła o 44,7 proc., ponieważ ogromny spadek sprzedaży w USA przewyższył dwucyfrowy wzrost sprzedaży w Chinach, napędzany ożywieniem popytu w barach i restauracjach oraz wzrostem handlu elektronicznego. Ożywienie w Chinach, gdzie trafia 35 proc. sprzedaży grupy (tyle samo, ile do USA), było odnotowane przez wszystkie marki, w tym CLUB, VSOP, XO i Louis XIII.

Reklama

- Z uwagi na to, że pierwszy kwartał nie był gorszy od oczekiwanego, a prognozy zostały potwierdzone, spodziewamy się, że wyniki będą nieznacznie lepsze, zważywszy, że wyprzedaże w USA spadły jednocyfrowo w pierwszym kwartale, a czerwiec był pozytywny. Chiny rosną w siłę, a zapasy utrzymują się na zdrowym poziomie - napisali analitycy Jefferies w swoim komunikacie.

To już nie pandemia...

W całym roku finansowym 2023-24 Remy Cointreau przewiduje ciągły wzrost konsumpcji w Stanach Zjednoczonych i silny wzrost w reszcie świata, poparty znaczącymi zyskami w Chinach, bardzo dobrymi wynikami w regionie EMEA i pozostałej części Azji, oraz powrotem do poziomów obserwowanych w 2019-20 w handlu detalicznym podróżnym.

W czasie pandemii COVID-19 Remy Cointreau i konkurenci, tacy jak Pernod Ricard, czerpali korzyści z tego, że ludzie pili droższe rodzaje alkoholu w domu. Jednak pojawiły się sygnały, że wzrost branży napojów spirytusowych zwalnia, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, w miarę wygaśnięcia pozytywnych efektów pandemii.

Oprac. KM

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sprzedaż alkoholu | koniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »