Sprzedaż obligacji przez NBP? Jest kolejny głos z zarządu banku

Nie ustaje dyskusja o ewentualnej sprzedaży przed terminem zapadalności części obligacji covidowych znajdujących się w rękach Narodowego Banku Polskiego (NBP). Wiceprezes NBP Marta Kightley stwierdziła, że obecnie nie ma dyskusji o ewentualnej aktywnej sprzedaży obligacji z portfela NBP. A co w przyszłości? - (...) nie chciałabym przesądzać, czy taka dyskusja mogłaby kiedykolwiek mieć miejsce w przyszłości - dodała.

Przypomnijmy, że taka sprzedaż mogłaby poważnie zachwiać rynkiem utrudniając obecnemu rządowi finansowanie potrzeb pożyczkowych budżetu. W tle całego zamieszania jest również fakt, że to właśnie skup obligacji covidowych miałby być obciążający dla prezesa banku centralnego Adama Glapińskiego w procesie ewentualnego postawienia go przed Trybunałem Stanu.

Zarząd NBP obecnie nie prowadzi dyskusji na temat aktywnej sprzedaży obligacji ze swojego portfela, ale nie chce przesądzać, czy taka dyskusja mogłaby mieć miejsce w przyszłości - poinformowała agencję Bloomberg pierwsza wiceprezes NBP Marta Kightley.

Reklama

Nie ma na razie dyskusji o sprzedaży obligacji przez NBP

- Nie prowadzimy dyskusji na temat aktywnej sprzedaży obligacji z naszego portfela w ramach zarządu - powiedziała cytowana przez Bloomberga Kightley.

- Jednocześnie nie chciałabym przesądzać, czy taka dyskusja mogłaby kiedykolwiek mieć miejsce w przyszłości - dodała.

Wskazała, że wśród narzędzi banki centralnego znajduje się zarówno sprzedaż jak i kupno papierów dłużnych, przy czym NBP wybrał pasywną ścieżkę redukcji bilansu i nie zmienia tej decyzji.

"(...) oznacza to, że sprzedaż obligacji nie jest obecnie rozważana" - zaznaczyła.

Pojawiły się niepokojące głosy o możliwej sprzedaży obligacii covidowych

W weekend opublikowano zapowiedź rozmowy członka RPP Ireneusza Dąbrowskiego z Gazetą Bankową. Cytowany w niej ekonomista powiedział, że gdyby pojawił się duży popyt, to NBP będzie musiał rozważyć skrócenie swojej pozycji w obligacjach covidowych i część tych papierów sprzedać na rynku, żeby ściągnąć nadwyżkę pieniądza.

W piątek Dąbrowski powiedział agencji Bloomberg, że jeżeli rząd zrezygnuje po I poł. 2024 r. z mrożenia cen energii (co obowiązuje do końca czerwca) i zerowego VATu na żywność (obecnie do końca III), to możliwe do rozważenia mogą być podwyżki stóp lub rozpoczęcie zacieśniania ilościowego.

W grudniu prezes NBP Adam Glapiński ocenił na konferencji prasowej, że przedstawienie na rynek przez NBP obligacji skupionych w trakcie pandemii załamałoby polski sektor finansowy, więc NBP nie zamierza nic robić z tym portfelem.

Niedawno wcześniejszą sprzedaż obligacji covidowych wykluczył także członek zarządu NBP Artur Soboń.

"Spekulacje na temat wystawienia na sprzedaż obligacji skupionych przez NBP w czasie pandemii są nieodpowiedzialne. Podobnie jak sugestie o jakichkolwiek działaniach NBP, których celem byłoby osłabienie systemu finansowego w Polsce" - przekonywał Artur Soboń.

Czytaj: Członek zarządu NBP o sprzedaży obligacji covidowych: Nieodpowiedzialne sugestie

NBP ma obligacje coviodowe o wartości przeszło 140 mld zł

Wcześniej przedstawiciele zarządu NBP (M. Kightley, R. Sura) informowali, że NBP zamierza trzymać te papiery do ich zapadalności.

NBP skupił w trakcie pandemii obligacje Skarbu Państwa i gwarantowane przez Skarb Państwa papiery BGK i PFR łącznie za 144 mld zł. Wartość obligacji z portfela NBP, które zapadły do tej pory, to 8,9 mld zł. W 2024 r. do wykupu będą dwie serie SPW: PS0424 skupione za 195 mln zł oraz PS1024 nabyte za 4,25 mld zł, a także PFR0324 za 4,45 mld zł.

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: NBP | Rada Polityki Pieniężnej | obligacje | Adam Glapiński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »