Starbucks zwolni 1100 pracowników. Powód: Spadek sprzedaży
Starbucks zwolni około 7 proc. pracowników spoza branży detalicznej. Gigant branży kawowej zredukuje 1100 miejsc pracy korporacji i nie obsadzi kilkuset wakatów - ogłosił w wydanym komunikacie dyrektor generalny sieci kawiarni Brian Niccol. Cięcia nie dotkną pracowników kawiarni spółki.
W komunikacie skierowanym do pracowników korporacji Brian Niccol wyjaśnił, że Starbucks „upraszcza swoją strukturę, usuwając warstwy i duplikacje oraz tworząc mniejsze, bardziej zwinne zespoły”. „Naszym zamiarem jest bardziej wydajne działanie, zwiększenie odpowiedzialności, zmniejszenie złożoności i zapewnienie lepszej integracji” — argumentował Niccol. Wszystkie te działania - podkreślił - mają doprowadzić spółkę do realizacji priorytetów.
Cięcia dotkną osoby pracujące w dziale wsparcia korporacyjnego. Oprócz kawiarni ominą działy: palenia, produkcji, magazynowania i dystrybucji. W zeszłym roku Starbucks zatrudniał około 16 tys. osób, które nie były baristami ani sprzedawcami w popularnych na całym świecie lokalach. To wśród nich zostaną przeprowadzone zwolnienia. Nie musi się o nie martwić 345 tys. zatrudnionych za ladą w kawiarniach.
O redukcji etatów po raz pierwszy poinformowano w styczniu. Stanowi ona część planu restrukturyzacji korporacyjnej firmy i - jak wtedy podkreślono - jest sposobem na zwiększenie efektywności w ramach planu „Powrót do Starbucksa”. Osoby, które stracą pracę, mają się o tym dowiedzieć jeszcze dzisiaj. “Gigant kawowy jest w trakcie powiadamiania o odszkodowaniach, świadczeniach zdrowotnych i usługach związanych z przejściem do innej kariery” - informuje portal branżowy restaurantdive.com.
Zwolnienia następują w czasie, kiedy Starbucks próbuje zachęcić klientów - smakoszy kawy - do powrotu. Sprzedaż sieci spada nieprzerwanie od czterech kolejnych kwartałów. Między innymi dlatego, że na dwóch największych rynkach Starbucksa - w Chinach i Stanach Zjednoczonych - klienci zwracają się do tańszych rywali.
Naprawy spółki podjął się nowy dyrektor generalny, Brian Niccol. Stanął na czele Starbucksa w zeszłym roku, kiedy wartość akcji firmy spadła o 40 proc. w porównaniu do rekordowego wyniku z 2021 r. Wcześniej o Niccolu było głośno, gdy zmienił oblicze innej sieci lokali z problemami - liczącej 3500 restauracji Chipotle Mexican Grill.