Stare, polskie zagłębie węglowe - reaktywacja?
Spółka Coal Holding, prowadząca w Ludwikowicach Kłodzkich (Dolnośląskie) odwierty badawcze, potwierdziła tam obecność węgla. Daje to szansę na ponowne uruchomienie kopalni węgla koksującego w rejonie Nowej Rudy.
Kopalnię zamierza uruchomić spółka Coal Holding należąca do australijskiej grupy kapitałowej Balamara, która uzyskała koncesję na prace poszukiwawcze. Jak powiedział w rozmowie z PAP dyrektor generalny Coal Holdung Sp. z o.o. Andrzej Zibrow, prace wiertniczo-geologiczne na dwóch polach, które obejmuje koncesja, prowadzone są od listopada 2013 r.
- Po przewierceniu kilku warstw górotworu, na głębokości około 700 metrów dotarliśmy do miejsca, gdzie znaleźliśmy pierwsze przejawy substancji węglowej. Teraz wchodzimy w obszar, gdzie się pojawiają warstwy węgla przemysłowego. Do wywierconych otworów zapuszczane są sondy, które pomogą lepiej rozpoznać złoże. Przypuszczamy, że może tam być około 120 mln ton węgla - twierdzi Zibrow.
Celem prowadzonych odwiertów jest dokładne rozpoznanie złoża i opracowanie dokumentacji według standardów międzynarodowych. Odwierty potrwają do końca listopada 2014 r.
Szacunkowy czas uruchomienia kopalni to 2017-2018 rok. Wydobywany tam węgiel koksujący to specyficzny rodzaj węgla, który nie jest spalany w piecu czy elektrowni. Natomiast wyrabia się z niego koks, który następnie jest używany do wyrobu stali lub lekarstw.
Uruchomienie kopalni jest dużą szansą dla regionu Nowej Rudy, gdzie bezrobocie sięga 38 proc. Wielkość zatrudnienia będzie zależna od znajdującego się tam złoża węgla. Jednak, jak deklarował inwestor w momencie rozpoczęcia odwiertów, pracę może tam dostać nawet dwa tysiące osób.
W Nowej Rudzie węgiel wydobywano do lat 90. XX w. Australijski inwestor przy uruchomieniu nowej kopalni częściowo będzie korzystał z istniejących szybów.