Stiglitz: Prawicowa ekonomia zagraża światu
Światu grozi kolejna katastrofa gospodarcza, jeśli dalej będziemy słuchać wolnorynkowych ideologów.
Zderegulowany kapitalizm przyniósł nam recesję. Dlaczego więc dalej słuchamy wolnorynkowców? Ledwie parę lat temu, potężna ideologia - wiara w wolne i nieskrępowane rynki - doprowadziła świat na krawędź katastrofy. Nawet w swoim szczycie powodzenia - od lat 80. XX wieku do 2007 r. zderegulowany kapitalizm w amerykańskim stylu dał lepsze standardy życia tylko najbogatszym ludziom w najbogatszym kraju świata. W czasie 30-letniej kariery tej ideologii, dochody większości Amerykanów spadły lub utrzymały się na tym samym poziomie.
Wzrost gospodarczy Stanów Zjednoczonych oparty był na kruchych podstawach. Rozwój mógł postępować tylko przez konsumpcję finansowaną, coraz większe zadłużenie w sytuacji, gdy tak wielka część amerykańskich dochodów trafiała do tak nielicznych.
Należałem do tych, którzy mieli nadzieję, że kryzys finansowy da Amerykanom (i innym nacjom też) lekcję na temat konieczności większej równości, silniejszej regulacji i lepszej równowagi między rynkiem a rządem. Niestety, tak się nie stało. Wręcz przeciwnie, prawicowa ekonomia, napędzana przez ideologię i partykularne interesy, znów zagraża gospodarce światowej.
Joseph Stiglitz