Stopy NBP powinny się utrzymać na obecnym poziomie co najmniej do końca '13 - Belka

- Po obniżeniu stóp procentowych o 225 pb kończymy ten cykl łagodzenia polityki pieniężnej i przechodzimy do stanu, który można nazwać podejściem neutralnym - powiedział Belka na środowej konferencji prasowej po lipcowym posiedzeniu Rady.

- To oczywiście niczego nie wyklucza w przyszłości, (...) ale jakby pytać mnie o mój pogląd w tej sprawie, to sądzę, że obecny poziom stóp procentowych powinien się utrzymać co najmniej do końca tego roku - dodał prezes NBP, zaznaczając że "RPP takiego stanowiska nie wyraziła".

W ocenie prezesa NBP polska gospodarka najgorsze ma za sobą.

- Polska gospodarka najgorsze ma już za sobą - powiedział Belka.

- Teraz nastąpi stopniowe ożywienie koniunktury, zakończenie cyklu obniżek stóp procentowych stanowi pewien wyraz optymizmu RPP - dodał.

Belka poinformował, że RPP "z pewnym dystansem" obserwuje ostatnie odczyty CPI.

- Ten bardzo niski odczyt inflacji konsumenckiej jest wynikiem czynników podażowych. Tak, jak specjalnie się nie przejęliśmy tym, gdy inflacja przejściowo sięgnęła 5 proc., tak z pewnym dystansem patrzymy na to, co się w tej chwili dzieje - powiedział prezes NBP.

- Chciałbym zwrócić uwagę, że inflacja bazowa jest na bardziej oczekiwanym poziomie - dodał.

Inflacja CPI w maju, według danych GUS, spadła do 0,5 proc. rdr.

Prezes NBP nie spodziewa się wystąpienia deflacji w ujęciu rocznym.

- Ujemny odczyt jednym czy drugim w miesiącu to w Polsce rzecz normalna, więc nie wykluczam, że w którymś miesiącu odczyt inflacji będzie minusowy. To nie znaczy jednak, że roczny wskaźnik inflacji będzie ujemny - powiedział Belka.

- Poza tym widzimy, że inflacja bazowa jednak nie spada poniżej 1 proc. To bardzo nisko, ale nie deflacja. Podsumowując, nie spodziewam się w Polsce deflacji - dodał.

Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu obniżyła stopy procentowe o 25 pb., referencyjna stopa procentowa NBP wynosić będzie od czwartku 2,50 proc. w skali rocznej.

- - - - - - -

Narodowy Bank Polski obserwuje sytuację na rynku walutowym i jeżeli dynamika zmian jest zbyt duża, to bank centralny pojawia się - poinformował w środę prezes NBP Marek Belka.

- Ja powstrzymuję się od ocen rynku walutowego, bo cokolwiek bym nie powiedział to jest natychmiast przez inwestorów nadinterpretowane. Powtórzę to co zwykle: obserwujemy ten rynek bardzo dokładnie, jeśli dynamika nam się nie podoba, bo jest zbytnia, no to pojawiamy się od czasu do czasu, żeby ostudzić nastroje - powiedział Belka na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP.

Ostatnia interwencja NBP na rynku walutowym miała miejsce w piątek 7 czerwca w godzinach popołudniowych, kiedy to bank centralny sprzedał "pewną ilość walut obcych za złote".

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze