Strajk kolejarzy również na Węgrzech
Pracownicy węgierskich kolei państwowych MAV podjęli sześciogodzinny strajk, domagając się wstrzymania likwidacji deficytowych linii lokalnych.
Według zarządu MAV strajk zakłócił ruch blisko 1300 pociągów. "Strajk na kolei odbywa się zgodnie z planem" - powiedział agencji MTI przewodniczący związku zawodowego kolejarzy VDSZSZ Istvan Gasko.
Podjęta przez centrolewicowy rząd premiera Ferenca Gyurcsany'a akcja dyscyplinowania finansów publicznych obejmuje również państwowe koleje. W roku 2005 budżet wsparł MAV kwotą 74,6 mld forintów (433 mln dolarów), by zrekompensować różnicę między wydatkami a wpływami z biletów.
Również we wtorek przed budynkiem parlamentu w Budapeszcie odbędzie się wiec przeciwko polityce rządu, zorganizowany przez związki zawodowe i główne ugrupowanie prawicowej opozycji Fidesz. Według węgierskich mediów frekwencja może sięgnąć 50 tys. ludzi.
Dzięki dotkliwym dla społeczeństwa restrykcjom, w tym podwyżkom cen i podatków, ekipa Gyurcsany'a zdołała zmniejszyć deficyt budżetowy z 9,2 proc. produktu krajowego brutto w roku 2006 do 6,4 proc. PKB w roku bieżącym. Kierowana przez premiera Węgierska Partia Socjalistyczna (MPSZ) musiała za to zapłacić rekordowym spadkiem popularności do poziomu 15 procent.
Zdaniem analityków jest mało prawdopodobne, by Gyurcsany opuścił w rezultacie protestów fotel premiera, ale może zostać zmuszony do kompromisu w sprawie reform.