Straty po fali przymrozków

Towarzystwa nie chcą ubezpieczać sadów i upraw specjalnych od wiosennych przymrozków. Od 1 lipca 2008 r. Unia będzie wymagać, by połowa gruntów upraw była ubezpieczona. Wicepremier Andrzej Lepper zapowiada ulgi i ułatwienia dla sadowników w spłacie kredytów.

Towarzystwa nie chcą ubezpieczać sadów  i upraw specjalnych od wiosennych przymrozków. Od 1 lipca 2008 r. Unia będzie wymagać,  by połowa gruntów upraw była ubezpieczona. Wicepremier Andrzej Lepper zapowiada  ulgi i ułatwienia dla sadowników w spłacie  kredytów.

Andrzej Lepper, wicepremier i minister rolnictwa, zapowiedział pomoc państwa dla sadowników, których sady dotknięte zostały wiosenną falą przymrozków. Wśród form pomocy wymienił ulgi i ułatwienia w spłacie kredytów zaciąganych przez rolników. W przypadku już zaciągniętych kredytów inwestycyjnych w grę wchodzi wydłużenie okresu spłaty, a przede wszystkim dwuletnia karencja.Taką samą karencją powinny być objęte już zaciągnięte kredyty tzw. klęskowe, natomiast nowe kredyty na wznowienie produkcji powinny być spłacane w ciągu najbliższych pięciu lat.

Reklama

Z uwagi na to, że realna pomoc nie pokryje strat sadowników, minister rolnictwa zachęca rolników, by zaczęli ubezpieczać swoje uprawy,
- Rolnicy powinni uwierzyć w to, że w ich interesie jest ubezpieczanie się. Muszą wiedzieć, że od 1 lipca 2008 r. Unia wymaga, aby połowa gruntów upraw była ubezpieczona - zaznacza Andrzej Lepper.

Dodaje, że jeżeli rolnicy o tym zapomną, nie będą mogli skorzystać z żadnych dopłat,
- Jeśli doniesienia o klęsce w sadach się potwierdzą, będzie to miało negatywny wpływ na wskaźnik inflacji, ale nie sądzę, żeby ten wpływ był duży - uważa Mirosław Pietrewicz, Rada Polityki Pieniężnej.

Profesor Augustyn Mika z Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach ocenia, że będziemy mieli w tym roku mniej jabłek odmiany Idared. Szkody w sadach wiśniowych nie powinny być dotkliwe, ponieważ 70 proc. drzewostanu to odmiana Łutówka, która nie zmarzła. Jeśli na czereśniach ocalało 30 proc. kwiatów, to można oczekiwać przeciętnego plonu, jak co roku. Plony owoców z krzewów powinny być na przeciętnym poziomie.

Zdaniem prof. Miki, chociaż większość sadowników określa zaistniałą sytuację jako katastrofalną, jest to określenie przesadne. Procent przemarzniętych kwiatów nie przekłada się bezpośrednio na procent utraty plonu.

Podstawową pomocą, na którą mogą liczyć sadownicy, są dopłaty do tzw. kredytów klęskowych. Pomoc ta jest przeznaczana na wznowienie produkcji. Można z niej skorzystać, gdy na danym terenie wójt ogłosi stan klęski (nie mylić ze stanem klęski żywiołowej). Wówczas istnieje możliwość uzyskania nisko oprocentowanych kredytów. Przewiduje to rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 30 stycznia 1996 r. w sprawie szczegółowych kierunków działań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz sposobów ich realizacji (Dz.U. nr 16, poz. 82).
Paragraf 20 ust. 1 rozporządzenia określa, że za zgodą ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej Agencja może stosować dopłaty do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych na wznowienie produkcji w gospodarstwach rolnych i działach specjalnych produkcji rolnej, znajdujących się na obszarach dotkniętych klęską suszy, gradobicia, nadmiernych opadów atmosferycznych itp.

Jaki zakres pomocy

Pomoc jest możliwa dopiero po oszacowaniu strat sadowników przez specjalne komisje powołane przez wojewodów. O przyznaniu dopłat do tzw. kredytów klęskowych decyduje minister rolnictwa. Pomoc rządu również może być przyznana tylko po oszacowaniu strat. Z obu rodzajów pomocy mogą skorzystać gospodarstwa, które w wyniku np. przymrozków lub mrozów poniosły straty przekraczające 30 proc. upraw.

Istnieje szansa, że Rada Ministrów po oszacowaniu strat podejmie uchwałę, w której określi kwotę i warunki pomocy finansowej dla regionów, w których straty były najbardziej dotkliwe. Uchwałę taką może podjąć dopiero po oszacowaniu strat we wszystkich województwach. Taka forma pomocy została uruchomiona przez rząd w sierpniu ubiegłego roku po długotrwałej suszy.

Przyznano wówczas 500 mln zł, z których rolnicy dotknięci ubiegłoroczną suszą mogą skorzystać przez dwa lata. Kwota ta nie jest jednak duża.
Gospodarstwo do 5 ha mogło dostać jedynie 500 zł, a większe - 1 tys. zł.

Samorząd gminy może zawsze udzielić pomocy poszkodowanym rolnikom. Jest ona ograniczona do zwolnienia z podatków i opłat lokalnych. Zwolnienie następuje na wniosek poszkodowanego. Należy go złożyć do właściwego miejscowo wójta, który w ramach swojego uznania może umorzyć całą należność podatkową, odroczyć spłatę raty czy też zmniejszyć wymiar należnego podatku. W przypadku nieogłoszenia stanu klęski żywiołowej za pomoc poszkodowanym gmina jest karana przez ministra finansów. Kara nakładana jest za utratę przez gminę dochodów własnych należnych. Potrącana jest z tzw. dopłat wyrównawczych z budżetu państwa.

Pomoc gmin skutkuje brakiem przychodu z tytułu podatku do budżetu gminy oraz potrąceniem części subwencji wyrównawczej gminy. W przypadku ogłoszenia stanu klęski nieurodzaju na danym terenie kara na gminę nie jest nakładana, a utracone dochody w wyniku umorzenia należności podatkowych poszkodowanym zwracane są gminom z budżetu państwa.Czym innym jest stan klęski żywiołowej niż np. suszy ogłaszany w lecie na danym terenie przez wojewodę. Zasady wprowadzenia takiego stanu określa ustawa o stanie klęski żywiołowej z 18 kwietnia 2002 r. (Dz.U. nr 62, poz. 558).

Klęska żywiołowa rozumiana jest jako katastrofa naturalna lub awaria techniczna, których skutki zagrażają życiu lub zdrowiu dużej liczby osób, mieniu w wielkich rozmiarach albo środowisku na znacznych obszarach, a pomoc i ochrona mogą być skutecznie podjęte tylko przy zastosowaniu nadzwyczajnych środków, we współdziałaniu różnych organów i instytucji oraz specjalistycznych służb i formacji działających pod jednolitym kierownictwem. Zgodnie z ustawą taki stan może być wprowadzony w drodze rozporządzenia przez Radę Ministrów z własnej inicjatywy lub na wniosek wojewody, na którego terenie doszło do katastrofy.

W przypadku strat w uprawach rolnych z powodu suszy lub mrozów nie ma możliwości wprowadzenia stanu klęski żywiołowej.

Wicepremier Andrzej Lepper ostrzega, że od 1 lipca 2008 r. ubezpieczenie połowy gruntów upraw będzie konieczne, by skorzystać z dopłat unijnych

Opinia
Andrzej Janc,
zastępca dyrektora ds. ubezpieczeń rolnych w Concordia TUW

Doświadczenia europejskie pokazują, że ryzyko przymrozków wiosennych w odniesieniu do upraw specjalnych (sady, warzywa) jest w Polsce na tyle wysokie, że ubezpieczyciele nie są zainteresowani oferowaniem ubezpieczenia tego rodzaju ryzyka. Ubezpieczyciele musieliby więc zaproponować stawki, które nie są możliwe do zaakceptawania przez rolników.

Ubezpieczyciele w Polsce oferują natomiast ubezpieczenia od przymrozków wiosennych w odniesieniu do tradycyjnych roślin rolniczych, takich jak zboża, rośliny oleiste, kukurydza, buraki cukrowe. Ubezpieczenie to może być zawierane samodzielnie lub wchodzić w pakiety ubezpieczenia, np. łącznie z ubezpieczeniem od ujemnych skutków złego przezimowania, gradobicia, ognia. W Concordia Polska TUW ryzyko przymrozków definiowane jest jako: obniżenie temperatury poniżej 0°C w okresie od 1 maja do 15 września, powodujące całkowite lub częściowe zniszczenie roślin, skutkujące utratą części bądź całego plonu roślin. Concordia Polska TUW odpowiada za szkody już od 8 proc. ubytku w plonie. W przypadku szkody całkowitej wypłacane jest maksymalnie 85 proc. sumy ubezpieczenia. Stawki za ubezpieczenie uzależnione są od regionu, w którym uprawa się znajduje, oraz od rodzaju roślin uprawnych.

Łukasz Kuligowski,
Współpraca Łukasz Sobiech

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »