Styczeń w handlu znowu na dużym minusie

W styczniu tego roku w porównaniu do ub.r. ruch w wielkopowierzchniowych sklepach spożywczych spadł o 36 proc. Z kolei liczba unikalnych klientów zmniejszyła się o 23 proc. Wizyt najbardziej ubyło i to o blisko połowę w sieciach convenience. Podobnie było w supermarketach i hipermarketach, tj. spadki sięgały ok. 41 proc. i 40 proc. Najmniej straciły dyskonty i sieci cash & carry - niemal 32 proc. i prawie 33 proc. Do tego widać, że najczęściej wybieranym dniem na zakupy nie są już soboty. Teraz największy ruch widać w piątki. Ponadto najmocniejszy spadek liczby wizyt zanotowano w woj. mazowieckim, małopolskim i pomorskim.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Jak wynika z analizy Proxi.cloud i UCE RESEARCH, wykonanej na próbie 8,8 mln wizyt blisko 785 tys. konsumentów w 9 tys. placówek, w styczniu br. wielkopowierzchniowe sklepy spożywcze straciły rok do roku 36 proc. swojego ruchu. Do tego o 23 proc. obniżyła się liczba unikalnych klientów.

- To duży cios dla branży retailowej, który głównie jest efektem pandemii i zastosowanych obostrzeń. Oczywiście wcale nie jest to tożsame ze spadkiem obrotów, a przynajmniej nie w skali 1:1. Konsumenci rzadziej przychodzą do sklepów, ale za to wychodzą z większymi zakupami. Jednak w tej kwestii nie można mówić o wyrównaniu się przychodów, ponieważ społeczeństwo finalnie kupuje mniej. Polacy koncentrują się głównie na towarach pierwszej potrzeby - komentuje dr Krzysztof Łuczak, wieloletni obserwator branży retailowej.

Reklama

W styczniu 2020 roku zakupy najchętniej były robione w sobotę, a w analogicznym okresie br. - w piątek. W tym dniu najbardziej też wzrósł ruch, bo aż o 13,6 proc. Lekko podniósł się również w czwartek - o 4,5 proc., a także w środę - o 0,6 proc. Z kolei największy spadek zaliczyła niedziela - o 14,2 proc. Obok niej była sobota z wynikiem 10,9 proc. Ponadto ruch zmniejszył się w poniedziałek - o 2,1 proc., a także we wtorek - o 1,5 proc.

- Przed wybuchem pandemii wiele osób robiło duże zakupy spożywcze w sobotę, ponieważ dla większości społeczeństwa jest ona dniem wolnym od pracy. Od marca ub.r. konsumenci, starając się unikać tłumów, zaczęli wybierać się do sklepów w mniej oblegane - ich zdaniem - dni, czyli w piątki i czwartki - wyjaśnia Weronika Piekarska z Proxi.cloud.

Największe spadki liczby wizyt odnotowały sklepy w formacie convenience - o 45,6 proc., a następnie supermarkety i hipermarkety - odpowiednio o 40,9 proc. i 40,1 proc. Z kolei z najmniejsze straty zaliczyły dyskonty oraz sieci cash & carry - o 31,9 proc. i 32,7 proc. Jak zaznacza Adam Grochowski z Proxi.cloud, od początku pandemii klienci unikali największych sklepów, choć - wbrew pozorom - zagęszczenie ludzi na jednym metrze kwadratowym w hipermarketach jest mniejsze. Starali się też znaleźć kompromis pomiędzy rozmiarem placówki a asortymentem. I z tego wynika najmniejszy spadek w dyskontach.

- Wyniki obrazują mocną pozycję dyskontów. W czasie pandemii konsumenci upatrzyli sobie ten format, a sieci wykorzystały sytuację, poszerzając asortyment. Zabrały klientów innym sklepom. Z kolei hipermarkety, które uplasowały się w środku rankingu, poprawiły swoją sytuację. A była ona trudna od dłuższego czasu. Udało się to, bo Polacy odważniej ruszyli do tych sklepów. Jeżeli ten trend się utrzyma, to hipermarkety z pewnością mocniej powalczą o rynek z konkurencją - stwierdza dr Łuczak.

Zaobserwowano też spadek liczby wizyt przypadającej na jednego klienta. W styczniu 2020 roku wynosiła ona 11,5, a w 2021 - 9,4. Tym samym znacznie zmniejszył się udział osób najczęściej robiących zakupy, czyli ponad 10 razy w miesiącu - o 20,6 proc. Natomiast przybyło konsumentów kupujących rzadziej, tj. 5 razy w ciągu 4 tygodni - o 21,5 proc.

- Ograniczenie liczby osób mogących przebywać w sklepach, strach klientów przez zarażeniem koronawirusem oraz lockdown spowodowały wyraźne zmiany w liczbie wizyt w sklepach. Konsumenci zaczęli realizować zakupy z mniejszą częstotliwością i prawdopodobnie z większym koszykiem. Nie można też zapominać o tym, że w dużych miastach mocno rozwinęła się usługa dostarczania produktów do domów. To również mogło mieć wpływ na ww. wskazania - tłumaczy Adam Grochowski.

Dodatkowo wyniki badania pokazują, że największe różnice w liczbie wizyt zostały zanotowane w woj. mazowieckim - 47 proc., małopolskim - 44 proc., a także pomorskim - 43 proc. Z kolei najmniejsze spadki były widoczne w woj. warmińsko-mazurskim - 24 proc., lubuskim - 25 proc., jak również zachodniopomorskim - 25 proc. Jak podkreśla dr Łuczak, największa różnica spadkowa może być powiązana z liczbą ludności i odsetkiem zakażeń. Może to też oznaczać, że tam konsumenci częściej rezygnują z robienia bezpośrednich zakupów.

- W największych województwach spadki wizyt są najmocniejsze, bo w ich obrębie znajduje się więcej galerii, w których mieszczą się sklepy wielkopowierzchniowe. Fakt, że w styczniu 2021 roku centra handlowe były zamknięte, oczywiście wpłynął na ruch. Ponadto wcześniejsze badania wykazały, że w dużych miastach ludzie w czasie pandemii rzadziej chodzili do sklepów spożywczych - podsumowuje Weronika Piekarska.

Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!

Analiza została przeprowadzona w oparciu o dane zarejestrowane w okresie 01-31.01.2021 roku i w analogicznym czasie w 2020 roku przez firmę technologiczną Proxi.cloud oraz platformę analityczno-badawczą UCE RESEARCH. Prowadzono obserwację zmian w ruchu ponad 9 tys. wielkopowierzchniowych sklepów spożywczych, należących do 20 największych sieci handlowych w Polsce. Badaniem objęto blisko 785 tys. konsumentów (w wieku od 18 do 65 lat), którzy łącznie odbyli ponad 8,8 mln wizyt w sklepach. Dane zebrano za pośrednictwem tzw. geofencingów, czyli wirtualnych punktów na mapie.

MondayNews
Dowiedz się więcej na temat: handel | sklepy | lockdown
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »