Sukcesja w firmach to wyzwanie dla całej gospodarki
Przekazanie firmy następcom to prawdziwe wyzwanie. Trzeba uniknąć zwłaszcza rozdrobnienia własności firmy, bo to rodzi konflikty i utrudnia zarządzanie. Dlatego warto przenieść do Polski pomysł fundacji rodzinnej, który sprawdził się choćby w IKEA czy BMW - przekonuje mec. Paweł Tomczykowski z kancelarii Ożóg Tomczykowski.
- 80 proc. polskich firm staje właśnie przed problemem sukcesji
- Do Sejmu trafił projekt ustawy o fundacjach rodzinnych
- Fundacje zarządzają firmami takimi jak IKEA, Novartis czy L’Oreal
- 80 proc. polskich firm, zwłaszcza średnich i dużych, staje właśnie przed problemem sukcesji. Większość tych biznesów zakładano na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych - po 30 latach ich założyciele są już zmęczeni i muszą myśleć, co ze swoją firmą zrobić. To wyzwanie dla całej polskiej gospodarki.
- Polacy mają te same sposoby przekazania majątku jak w innych krajach UE - dziedziczenie ustawowe albo testament. Dla przedsiębiorców wiąże się to jednak z wieloma ryzykami. Ich życie osobiste bywa skomplikowane - kwestie rozwodów i spadkobrania bywają więc trudne. W skrajnych przypadkach dochodzi do dużego rozdrobnienia własności firmy - jeśli właściciel miał wiele dzieci i wnuków - lub nawet do konfliktu interesów, np. jedno z dzieci chce sprzedać akcje firmy, inne - zachować je. Im więcej spadkobierców, tym trudniej się porozumieć. Dlatego w wielu krajach np. Holandii czy Szwajcarii stworzono narzędzie, które pozwala kontynuować zarządzanie firmą przez całe pokolenia - mówimy o fundacji rodzinnej nazywanej też czasem prywatną.
- Własność firmy w postaci udziałów przekazywana jest fundacji rodzinnej w drodze darowizny. Majątek, którym zarządza fundacja, nie jest częścią masy spadkowej, nie podlega więc podziałowi między spadkobierców czyli rozdrobnieniu. Firmy tak duże jak IKEA, L’Oreal, Novartis czy BMW (w części należącej do rodziny założycieli) działają właśnie na takiej zasadzie.
- Problemem w czasie sukcesji bywają podatki. Jeśli firma przechodzi na najbliższą rodzinę - dzieci, wnuki czy rodzeństwo - podatek od spadków i darowizn nie występuje. Przekazanie udziałów w firmie fundacji rodzinnej też ma być neutralne podatkowo. Na świecie normą jest to, że fundacja wypłaca beneficjentom - czyli członkom rodziny - świadczenia, np. na edukację czy opiekę medyczną. Zgodnie z polskim prawem darowizna od niepowiązanego osobowo podmiotu powinna być objęta podatkiem od spadków i darowizn - fundacja rodzinna będzie z niego jednak wyłączona, podobnie jak obdarowane osoby. Beneficjenci nie będą też płacić podatku od osób fizycznych, a od osób prawnych o stawce 15 proc. Po co w takim razie zakładać fundację, skoro można przekazać majątek spadkobiercom bez podatku? Otóż fundacja nie będzie płacić podatku od otrzymywanej z firmy dywidendy, podobnie w sytuacji gdy sprzeda jedną z posiadanych firm lub jej część. Nie zapłaci też podatku od odsetek, jeśli ulokuje nadwyżki na lokacie bankowej. Fundacja to zatem rodzinny wehikuł inwestycyjny, który ma kumulować majątek.
- Do Sejmu trafiła właśnie kolejna, trzecia już wersja projektu ustawy o fundacji rodzinnej. Jest on już po uzgodnieniach międzyresortowych i po komitecie stałym Rady Ministrów, teraz trafi do centrum prawniczego Rządowego Centrum Legislacji. Przepisy mogłyby zostać uchwalone w I kwartale 2023 roku i weszłyby w życie po 3 miesiącach. Myślę że powinno nam wszystkim na tym zależeć - promujmy polskie firmy i polskie marki. Ale jeśli się nie uda, to trzeba pamiętać o zasadzie dyskontynuacji - w nowym Sejmie wszystko trzeba byłoby zaczynać od początku.
Rozmawiał Wojciech Szeląg