Super Bowl 2022: Firmy płacą 6,5 mln dol. za każde 30 sekund reklamy
Los Angeles przygotowuje się do 56. Super Bowl - finału o mistrzostwo zawodowej ligi futbolu amerykańskiego NFL. Mecz zostanie rozegrany w niedzielę i będzie go oglądało nawet 100 milionów osób na całym świecie. Za emisję każdej 30-sekundowej reklamy firmy zapłaciły 6,5 miliona dolarów a miasto liczy, że na wydarzeniu zarobi 477 milionów dolarów.
Tegoroczny Super Bowl będzie wyjątkowy. Z powodu trwającej pandemii, przez większą część rozgrywek ostatnich dwóch lat, kibice nie mogli uczestniczyć w wydarzeniach sportowych. Na zeszłorocznym finale, na trybunach było więcej wolnych miejsc - 30 000, niż prawdziwych widzów - 25 000. Dlatego firmy, które na to stać, zwiększyły w tym roku budżety na rozrywkę i popyt na bilety jest bardzo wysoki. Średnia cena za wejściówkę wynosi 6,5 tysiąca dolarów. SoFi Stadium może pomieścić 100 tysięcy osób.
Gracze NFL są wyjątkowo dobrze opłacani i należą do jednego procenta osób najlepiej zarabiających na całym świecie. Pensje rozgrywających, takich jak Matt Ryan czy Aaron Rodgers, wynoszą około 50 milionów dolarów rocznie. Zawodnicy drużyn treningowych zarabiają 250 tysięcy dolarów. W sezonie regularnym, który trwa 18 tygodni, najlepsi rozgrywający otrzymują za mecz od jednego do dwóch milionów dolarów. Za Super Bowl każdy zawodnik zwycięskiego zespołu dostanie po meczu czek na 150 tysięcy dolarów, a przegranego - o połowę mniej.
Pandemia nie osłabiła dochodów graczy. Jak obliczono, w ciągu dwóch lat ich majątek wzrósł średnio o 23 procent. W tym czasie majątek amerykańskich gospodarstw domowych wzbogacił się o 19 bilionów dolarów i teraz wynosi 137 bilionów dolarów. Rezerwa federalna wstrzyknęła biliony dolarów do amerykańskiej gospodarki. W górę poszły ceny niemal wszystkich aktywów ale też inflacja, która osiągnęła w USA najwyższy poziom od 40 lat. Rezultatem jest wyższy popyt i historyczna stawka za luksusowe loże na Super Bowl.
Ci, którzy chcą na żywo, wygodnie i dyskretnie obejrzeć niedzielny, finałowy mecz, muszą za ten przywilej słono zapłacić. Według NFL, najwięcej - 750 000 dolarów - kosztowała luksusowa loża podczas Super Bowl w Miami, w lutym 2020 roku. W tym roku rekord ma zostać pobity. NFL twierdzi, że sprzedała wiele uprzywilejowanych miejsc za ponad 1 milion dolarów każde. Jedni uznali informację za blef, inni przypominają, że finał odbędzie się w Los Angeles - jednym z najbardziej ekstrawaganckich i drogich miast świata.
Super Bowl ma dwóch bohaterów - zawodników i reklamy, które kręcone są wyłącznie na to wydarzenie i emitowane podczas meczu. Jedna sekunda czasu reklamowego kosztuje w tym roku ponad 216 tysięcy dolarów. Spece od marketingu zapewniają, że inwestycja się opłaca, bo znane marki - Bud Light, Doritos, Budweiser, Coca-Cola - ogląda podczas finału ponad 100 milionów widzów na całym świecie. Telewizja NBCUniversal ogłosiła, że wyprzedała czas reklamowy Super Bowl, zanim jeszcze rozpoczął się sezon NFL 2021.
Marki najczęściej reklamujące się podczas Super Bowl:
- Bud Light: 26 razy
- Doritos: 19
- Budweiser: 18
- T-Mobile: 17
- Coca-Cola: 16
- Hyundai: 14
- GoDaddy: 12
- Kia: 12
- Tide: 11
Odkąd w 1967 roku firmy zaczęły się reklamować, koszt reklamy poszedł znacznie w górę i dalej się pnie. Za 30 sekund emisji marki płacą w tym roku 6,5 miliona dolarów - o milion więcej niż w 2021 i 1700 procent więcej niż 55 lat temu.
Koszt 30-sekundowej reklamy na Super Bowl
1967: 42,500 dolarów
1970: 78,200 dolarów
1975: 107,000 dolarów
1980: 222,000 dolarów
1985: 525,000 dolarów
1990: 700,400 dolarów
1995: 1,15 miliona dolarów
2000: 2,1 miliona dolarów
2005: 2,4 miliona dolarów
2010: 2,95 miliona dolarów
2015: 4,25 mln dolarów
2021: 5,5 mln dolarów
2022: 6,5 mln dolarów
Na Super Bowl zarabiają kluby, zawodnicy, firmy reklamowe ale też miasta, w których rozgrywany jest finałowy mecz. Według Los Angeles Magazine, Miasto Aniołów zarobi na wydarzeniu 477 milionów dolarów (raport Micronomics Economic Research and Consulting). Na tyle oszacowano pieniądze, jakie tego dnia wydadzą korporacje i 150 tysięcy turystów, którzy zjeżdżają do miasta. Wszyscy zarezerwowali już 225 tysięcy noclegów, średnio po 350 dolarów każdy i podczas pobytu wydadzą po co najmniej 300 dolarów dziennie. Do tego trzeba doliczyć pieniądze za zamknięte imprezy, restauracje, przejazdy taksówkami i usługi rideshare. Wydatków mają nie szczędzić też mieszkańcy LA, którzy na powrót Super Bowl cierpliwie czekali przez 29 lat.
Niedzielny finał będzie też doskonałą okazją do reklamy miasta. - Wychodzimy z 18-miesięcznej pandemii, musimy pokazać światu, że Los Angeles jest znowu otwarte na biznes i bezpieczne dla biznesu - podkreślała Kathryn Schloessman, prezes i dyrektor generalny Los Angeles Sports & Entertainment Commission, partnera Super Bowl. Wiadomo, że nie wszystkich odwiedzających w ten weekend do Los Angeles interesują emocje sportowe. Wielu odwiedzi miasto tylko po to, aby nawiązać kontakty, zrobić interesy i wyjedzie zanim zawodnicy wyjdą na boisko.
Ewa Wysocka