Światowe centrum lewych interesów

System prawny w Republice Czeskiej daje zagranicznym terrorystom możliwość prania brudnych pieniędzy na jej terytorium i finansowania w ten sposób swej działalności w innych częściach świata - napisał w dostępnym od poniedziałku wydaniu czeski tygodnik "Respekt".

Artykuł zatytułowany "Cień terroryzmu nad Pragą" odnosi się do niedawnych aresztowań na terenie Czech osób podejrzewanych o terroryzm.

W ocenie czasopisma tym, co przede wszystkim pomaga przestępcom i terrorystom, są złe przepisy; tygodnik sugeruje, że konieczne jest ich uściślenie lub zaostrzenie. Wśród luk prawnych wymienia się brak ścisłych regulacji dotyczących hazardu czy też możliwość posługiwania się akcjami na okaziciela.

Zdaniem "Respektu", zatrzymanie w kwietniu w Pradze członków radykalnej dagestańskiej organizacji islamskiej Dżamaat Szariat dowodzi, jak istotna dla różnych grup terrorystycznych i przestępczych jest Republika Czeska. I podkreśla, że już w latach 70. i 80. ubiegłego wieku Czechosłowacja stanowiła zaplecze dla wielu terrorystów.

Reklama

Autor Jaroslav Szpurny przypomina, że swoje działania za pośrednictwem Czechosłowacji finansowały włoskie Czerwone Brygady. Jeden z najsłynniejszych i najbardziej poszukiwanych terrorystów świata, Wenezuelczyk Ilich Ramirez Sanchez (znany jako Carlos lub Szakal), uważał Czechosłowację za swą bazę - dodaje.

Jednym z najsłynniejszych terrorystów odwiedzających Pragę był Egipcjanin Mohamed Atta, zamachowiec-samobójca zaangażowany w ataki na nowojorski World Trade Center we wrześniu 2001 roku - pisze tygodnik. Miał on w stolicy Czech zabezpieczyć przepływ środków finansowych na swoją operację. Szczegóły nie są znane, ale istnieją dowody przelewów pieniężnych z arabskich banków na jego rachunki po pobycie na praskim lotnisku i w kasynach w różnych miejscach miasta w 2000 roku.

Amerykańskie służby - Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) oraz Federalna Biuro Śledcze (FBI) - badały w tym okresie wizytę niezidentyfikowanego obcokrajowca, prawdopodobnie właśnie Atty, w ambasadzie Iraku w Pradze. Zgodnie z pozyskanymi później dokumentami, zapłacono mu kilkadziesiąt tysięcy dolarów.

"Respekt" zaznacza też, że czeskie służby kontrwywiadowcze regularnie podkreślają, iż Czechy nie są bezpośrednio narażone na atak terrorystyczny. W ciągu ostatnich pięciu lat zarejestrowały jednak około 30 wizyt kurierów organizacji terrorystycznych, których później aresztowano na Zachodzie. Według tygodnika, kurierzy najprawdopodobniej odpowiadali za finansowanie szkoleń bojowych w swoich grupach. Istnieją również pewne dowody na pranie pieniędzy przez te organizacje na terenie republiki.

Na początku maja czeska policja poinformowała o aresztowaniu sześciu osób podejrzanych o wspieranie terroryzmu na Północnym Kaukazie. Rozbita siatka zajmowała się w Czechach fałszowaniem dokumentów i pieniędzy oraz aktywną pomocą, w tym dostarczaniem broni, amunicji i pieniędzy członkom organizacji Dżamaat Szariat działającej w rosyjskich republikach kaukaskich.

W niedzielę czeski minister spraw wewnętrznych Jan Kubice podał, że wydział do walki z przestępczością zorganizowaną zatrzymał podejrzanego o terroryzm Pakistańczyka, który obecnie znajduje się w areszcie ekstradycyjnym. By zapobiec wydaniu go władzom pakistańskim, wystąpił o azyl polityczny w Czechach.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: pieniądze | Czechy | świata | finansowanie | terroryzm
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »