Sypki miód rodem z Polski

- Naukowcy ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie wyprodukowali suszony miód, który zawiera aż 80 proc. miodu naturalnego. Innowacyjny produkt jest w formie proszku i może być doskonałym składnikiem wielu produktów spożywczych oraz suplementów diety.

Jak poinformowała biuro promocji SGGW, "miód suszony wyprodukowany został przez zespół naukowców z Katedry Inżynierii Żywności i Organizacji Produkcji Wydziału Nauk o Żywności SGGW - dr hab. Katarzynę Samborską, dr inż. Aleksandrę Jedlińską, dr. inż. Artura Wiktora i prof. dr hab. Dorotę Witrową-Rajchert".

Zaznaczono, że na rynku jest już wprawdzie dostępny miód w proszku, ale zawiera on tylko 50 proc. naturalnego produktu natomiast reszta to maltodekstryna - substancja pomocnicza mająca wysoki indeks glikemiczny (85-105), która nie jest wskazana m.in. dla cukrzyków.

Reklama

Innowacyjność produktu opracowanego na warszawskiej uczelni polega na zastąpieniu maltodekstryny innym dodatkiem, czyli nutriozą - nośnikiem o właściwościach prebiotycznych, wspomagającym układ pokarmowy.

Jak wyjaśnia cytowana w informacji SGGW dr hab. Katarzyna Samborska, sztuczny miód o takich parametrach uzyskano na skutek zastosowania osuszonego powietrza w czasie suszenia rozpyłowego, dzięki czemu temperatura materiału w czasie suszenia została obniżona z 80 do 50 stopni Celsjusza. To - jak zaznaczono - dało "możliwość równoczesnego obniżenia zawartości nośnika".

Sproszkowany miód - jak wynika z informacji - jest znakomity do wyrobów cukierniczych, nadaje się też do produktów mięsnych, np. jako dodatek przedłużający przydatność do spożycia pulpetów lub kawałków mięsa.

Nowy produkt jest testowany w Zakładzie Technologii Mięsa. Są badania dowodzące, że miód można dodawać jako składnik przeciwutleniający lub posiadający właściwości antybakteryjne.

Miód wykorzystywany jest do produkcji leków, kosmetyków czy produktów spożywczych. Jednakże naturalny miód używany jest w przemyśle w małych ilościach ze względu na ograniczenia związane z jego lepką konsystencją, która utrudnia mycie urządzeń produkcyjnych.

Problemem jest też szybka krystalizacja. Dlatego doskonałym rozwiązaniem dla przemysłu jest używanie miodu w proszku, choć jego wysuszenie do prostych nie należy.

W ostatnich latach coraz więcej organizacji ekologicznych zwraca uwagę na zagrożenia, które powodują ginięcie owadów zapylających.

Według nich, głównym zagrożeniem dla pszczół jest utrata siedlisk - bazy pokarmowej i lęgowej, następująca w wyniku zmian w użytkowaniu terenu. Rosnąca powierzchnia miast i areałów upraw, gęsta zabudowa terenu, częste koszenie trawników i łąk - to tylko niektóre ze zmian niesprzyjających tym owadom.

Ogromnym zagrożeniem jest intensyfikacja rolnictwa, nadmierne czy nieprawidłowe stosowanie środków ochrony roślin i nawozów, patogeny, gatunki inwazyjne, zanieczyszczenie środowiska i zmiana klimatu.

Szacuje się, że w Polsce praca pszczół jest warta ponad 4 mld zł rocznie, przy czym pozyskiwanie miodu to tylko część działalności tych owadów, zapylających krzewy i drzewa, m.in. owocowe.

W 2017 r. produkcja miodu w Polsce wyniosła 15,2 tys. ton i była o 37,4 proc. mniejsza niż rok wcześniej, z powodu niekorzystnych warunków pogodowych. W rekordowym roku 2015 pszczelarze pozyskali 22 tys. ton miodu. Wówczas, jak podał GUS, od jednej rodziny pszczelej (ula) zebrano 35 kg tego produktu, a w 2017 r. były to tylko 22 kg.

Ocenia się, że w 2017 r. było ponad 1,55 mln rodzin pszczelich. Jak wskazuje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ), ich wzrost jest efektem unijnych programów wsparcia i poprawy opłacalności produkcji miodu. Po akcesji Polski do UE do 2017 r. na wsparcie pszczelarstwa wydatkowano łącznie 231 mln zł, w tym 115 mln z budżetu unijnego.

Produkcja krajowego miodu nie wystarcza na pokrycie zapotrzebowania. Polska jest zarówno importerem, jak i eksporterem miodu. W 2017 r., przy produkcji na poziomie 15,2 tys. ton, zakupiliśmy ok. 26,5 tys. ton, a eksport wyniósł 15,5 tys. ton, co oznacza, że część sprowadzonego miodu była reeksportowana.

Według IERIGŻ, bilansowe spożycie miodu w 2017 r. wyniosło 0,6 kg na mieszkańca (w Niemczech - 1,1 kg/os), a w gospodarstwach domowych spożycie zmienia się nieznacznie i wyniosło 0,4 kg na osobę (GUS). Najwięcej miodu jedzą renciści i emeryci, najmniej rolnicy.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: miód | miód właściwości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »