System edukacji powinien napędzać innowacje
Według raportu Education at Glance 2013 przygotowanego przez OECD ponad 20 proc. Polaków legitymuje się wykształceniem wyższym. Odsetek ten jednak cały czas rośnie a młode pokolenie ponad dwa razy częściej niż ich rodzice wybiera się na studia. Pomimo tego pozytywnego wskaźnika, odwrotnie jest niestety w kwestii powiązanej z nim innowacji - tutaj Polska notuje coraz słabsze wyniki.
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), skupiająca 34 wysoko rozwinięte i demokratyczne państwa, opublikowała najnowszy raport "Education at Glance 2013".
Jest to publikacja cykliczna przedstawiająca trendy i inwestycje w dziedzinie edukacji oraz analizująca jakość wyników nauczania. Tegoroczne badanie objęło wszystkich członków OECD a dodatkowo Rosję, Brazylię oraz 6 państw należących do grupy G20 (Argentyna, Chiny, Indie, Indonezja, Arabia Saudyjska i RPA). W raporcie została również uwzględniona Polska, która do OECD należy od 1996 roku. W kontekście rozpoczętego niedawno roku akademickiego publikacja zmusza do zastanowienia się nad kondycją polskiego systemu edukacji.
Średni poziom skolaryzacji (odsetek osób uczących się w stosunku do liczby ludności w określonym przedziale wiekowym) w krajach OECD wynosi 30 proc., w Polsce liczba osób z wyższym wykształceniem to trochę ponad 20 proc. populacji. W Izraelu poziom skolaryzacji wynosi około 50 proc., w Stanach Zjednoczonych 40 proc. i niecałe 30 proc. w Niemczech. Na pozór, wiec poziom wykształcenia nie wpływa na rozwój gospodarki. Warto jednak spojrzeć na dane z innej perspektywy i porównać procent osób z wyższym wykształceniem w całym społeczeństwie z odsetkiem osób idących na studia. Wówczas okaże się, że w wymienionych państwach liczby te są bardzo do siebie zbliżone i nie występuje tam zjawisko masowego kontynuowania nauki na studiach. W Polsce sytuacja wygląda zupełnie odwrotnie. Młode pokolenie dwa razy częściej podejmuje kształcenie wyższe niż ich rodzice. Oznacza to, że ilość Polaków posiadających wyższe wykształcenie szybko rośnie. Pod tym względem wyprzedza nas jedynie Korea Południowa, w której poziom skolaryzacji wynosi 40 proc., ale naukę w szkole wyższej rozpoczyna 60 proc. młodych ludzi. Naturalnie więc rodzi się pytanie: jakim cudem przy tak zbliżonych wskaźnikach, poziom rozwoju gospodarki Polski i Korei jest tak dramatycznie różny?
- W Korei powstają ogromne koncerny opracowujące innowacyjne rozwiązania, natomiast Polska pod tym względem notuje coraz słabsze wyniki. W ostatnim rankingu innowacyjności znaleźliśmy się nawet za Rumunią i Bułgarią, które przecież są o wiele biedniejszymi krajami, mają więc mniej pieniędzy na finansowanie rozwoju technologicznego - mówi prof. Krzysztof Rybiński, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula.
Brak rozwoju przedsiębiorstw i innowacyjności jest wynikiem systemu edukacji. Mamy coraz więcej osób legitymujących się wyższym wykształceniem. Na jego zdobycie młodzi ludzie poświęcają, aż 5 długich lat. W wielu przypadkach jest to czas zmarnowany ponieważ studenci nie dostają żadnej wiedzy na temat potrzeb realnego biznesu. Dlatego absolwenci, nierzadko kilku kierunków, nie potrafią się odnaleźć na rynku pracy, a jeżeli przy odrobinie szczęścia dostaną angaż to okazuje się, że brakuje im podstawowych umiejętności i muszą uczyć się wszystkiego od nowa. Okres studiów powinien być więc czasem, kiedy młodzi dostają ogromną dawkę wiedzy, rozbudzane są w nich zainteresowania, zostają zainspirowani do działania i jednocześnie wepchnięci w świat biznesu.
- Od moich nauczycieli akademickich wymagam, żeby udostępnili studentom nie tylko wiedzę ale również swój kapitał relacji. Prace dyplomowe mają rozwiązywać realne problemy firm, a nie być sprytnym zlepkiem fragmentów innych publikacji. Z pomocą profesorów młodzi ludzie powinni już w czasie studiów otwierać swoje pierwsze działalności gospodarcze. Jeżeli upadną to też dobrze, bo zdobędą bardzo cenne doświadczenia, które zapewnią że, odbierając dyplom ukończenia uczelni wyższej, będą wyposażeni w wiedzę i doświadczenie, które pozwoli na udane rozpoczęcie życia zawodowego, miejmy nadzieję że coraz częściej w roli przedsiębiorcy, a nie pracownika . Dlatego o pozytywnych zmianach w polskim systemie edukacji powinna świadczyć w najbliższych latach liczba nowo powstałych firm tworzonych przez absolwentów.
- - - - - -
Akademia Finansów i Biznesu Vistula to jedna z najdłużej funkcjonujących uczelni niepublicznych w Polsce. Działa nieprzerwanie od blisko dwóch dekad. W tym czasie wykształciła ponad 40 000 absolwentów. Zajęcia w Grupie Uczelni Vistula prowadzone są w języku polskim i angielskim, na 19 kierunkach: administracja, dziennikarstwo i komunikacja społeczna, ekonomia, anglistyka, turkologia, iberystyka, sinologia , finanse i rachunkowość, informatyka, socjologia, stosunki międzynarodowe, turystyka i rekreacja, zarządzanie, grafika, malarstwo, budownictwo, geodezja i kartografia oraz architektura i urbanistyka.
AFiB Vistula powstała z połączenia trzech warszawskich uczelni: Uczelni Vistula, Akademii Finansów oraz Europejskiej Akademii Sztuk. Akademia Finansów i Biznesu Vistula jest członkiem WACE (The World Council and Assembly on Cooperative Education) I International Association of Universities (IAU). Od września 2012 r. rektorem AFiB Vistula jest pełniący w latach 2004-2008 funkcję wiceprezesa NBP - prof. dr hab. Krzysztof Rybiński.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze