Szaraczki i grube ryby pod lupą
Koniec z kopertami, dowodami wdzięczności i prezentami wkładanymi do szuflady. Gotowy jest już projekt ustawy powołującej Centralne Biuro Antykorupcyjne, które będzie patrzeć na ręce politykom, urzędnikom, a także zajmie się tuzami polskiego biznesu w ramach kampanii likwidowania patologicznych układów polityczno-gospodarczych.
"Instrumentarium CBA jest bardzo szerokie i urząd nie zawaha się go użyć" - powiedział twórca projektu ustawy powołującej nowe służby poseł PiS Mariusz Kamiński, typowany na szefa urzędu.
Utworzenie urzędu do walki z korupcją stanowiło jedno z głównych haseł wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Teraz staje się ono faktem. Rząd przyjął projekt utworzenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego, służby która ma dbać o czyste ręce urzędników. Na każdym poziomie: od urzędów centralnych, aż po struktury samorządowe. Główne zadania CBA to: pilnowanie czy przestrzegana jest ustawa o zakazie prowadzenia działalności gospodarczej przez pracowników administracji oraz kontrola oświadczeń majątkowych składanych przez funkcjonariuszy publicznych oraz polityków.
Działanie CBA, jak powiedział premier: "będzie miało duży wpływ na prowadzenie działalności gospodarczej", gdyż wśród głównych przeszkód ograniczających inwestowanie w Polsce przedsiębiorcy wymieniają korupcję. Likwidacja tego zjawiska uzdrowi klimat gospodarczy w kraju.
Ale na tym ich rola się nowych służb się nie kończy. CBA będzie się też przyglądać relacjom polityki i biznesu i eliminować patologie, do jakich często dochodzi na styku tych dwóch światów. "Chcemy jasno powiedzieć, że są w Polsce tzw. wielcy biznesmeni, którzy kolekcjonują na swoich stołkach byłych ministrów, byłych posłów. Widzimy to zjawisko, dostrzegamy to zjawisko, monitorujemy i chcemy powiedzieć takim panom, jak pan Kulczyk, jak pan Gudzowaty, jak pan Krauze: że jeśli liczą na to, że dzięki temu będą oni ponosili z tego korzyści w biznesie, to są w wielkim błędzie" - tłumaczył Mariusz Kamiński.
Nowe służby mają zatrudniać 500 funkcjonariuszy. Preferowani będą młodzi ludzie o różnych specjalnościach. Jednym z elementów motywujących do dobrej służby mają być wysokie zarobki. Ale pieniądze to nie wszystko. Jak zapewniał Mariusz Kamiński, do CBA będą rekrutowani ludzie ideowi, którym bliska jest idea naprawy państwa.
Do utworzenia CBA droga jest jeszcze bardzo daleka. Na razie gotowy jest tylko projekt ustawy, zaakceptowany przez rząd. Teraz musi się nim zając Sejm.