Szybki wzrost gospodarki USA, ale są ryzyka

USA czeka w tym roku szybki wzrost gospodarczy pomimo kolejnej fali zachorowań. Obarczony jest sporym ryzykiem w związku z niepewnością polityczną. Wysoka inflacja przyniesie podwyżki stóp już w marcu, a potem dalej aż do 2,4 proc. Chiny oraz Rosja i Iran będą w centrum polityki zagranicznej mocarstwa - prognozuje Economist Intelligence Unit.

Analitycy EIU, ośrodka badawczego związanego z najstarszym gospodarczym tygodnikiem świata "The Economist" przewidują, że USA utrzymają w tym roku szybkie tempo wzrostu na poziomie 3,8 proc. USA spośród największych gospodarek świata najszybciej wyszły z pandemicznego kryzysu, a PKB powrócił do poziomu sprzed pandemii już w połowie 2021 roku. W tym roku ta dynamika się utrzyma, ale są ryzyka.

W tym roku wydatki rządowe na odbudowę gospodarki mają popłynąć dwoma strumieniami. Pierwszy wynika z uchwalonej w listopadzie ustawy o infrastrukturze i ma wynieść 1,2 bln dolarów. Ma wspierać tworzenie miejsc pracy, budownictwo, produkcję i usługi profesjonalne.

Reklama

CZYTAJ: Media: Są dowody, że Rosja może planować zajęcie Kijowa

Drugi strumień natomiast jeszcze nie popłynął, a jest nim "odchudzona" wersja "Build Back Better Act" o wartości ok. 1,5 bln dolarów. Ma m.in. wspomóc inwestycje w energetykę odnawialną oraz poszerzyć sieć bezpieczeństwa socjalnego. Jeśli negocjacje w sprawie tej ustawy potrwają dłużej niż oczekiwano, lub jeśli zostanie ona ponownie "odchudzona", wzrost PKB w USA może być niższy prognozowanych 3,8 proc.

Zdaniem analityków EIU, silne ożywienie gospodarcze w USA w 2021 roku wspomagała "agresywna reakcja fiskalna" na pandemiczny kryzys. Przypomnijmy, że w ciągu 12 miesięcy do marca 2021 roku rząd federalny zatwierdził wydatki o wartości prawie 5 bilionów dolarów, czyli ok. 25 proc. rocznego PKB USA. Kontynuacja tej polityki w tym roku podtrzyma wzrost. Odejście od niej może go osłabić.

- Jeśli negocjacje w sprawie tej ustawy potrwają dłużej niż oczekiwano, lub jeśli przejdzie znacznie mniejszy pakiet kompromisowy, wzrost realnego PKB może być niższy od naszej bazowej prognozy 3,8 proc. w 2022 roku - napisali analitycy EIU w raporcie.

Wysoka inflacja i wzrost stóp

EIU ocenia, że inflacja stanowi największe zagrożenie dla ścieżki wzrostu amerykańskiej gospodarki. Inflacja liczona rok do roku utrzymuje się powyżej 5 proc. od czerwca 2021 roku, a w grudniu osiągnęła najwyższy poziom od prawie 40 lat. Wyższe ceny zaczynają kształtować oczekiwania konsumentów i przedsiębiorstw, a to grozi spiralą inflacyjną.

To już skłoniło bank centralny USA Fed do wycofywania się z programu łagodzenia ilościowego (tapering) i wysłania sygnału, że prędzej niż później podniesie stopy procentowe z poziomu bliskiego zera. Analitycy EIU oczekują, że Fed zacznie stopniowo podnosić stopy do marca tego roku. Przewidują cztery podwyżki po 25 punktów bazowych każda, zarówno w 2022 jak w 2023 roku, a następnie jeszcze jedną na początku 2024 roku. W sumie stopa funduszy federalnych wzrośnie do ok. 2,4 proc. i na tym poziomie pozostanie w latach 2024-2026.

- (...) spowoduje (to), że stopy procentowe rynku pieniężnego będą konsekwentnie dodatnie w ujęciu realnym po raz pierwszy od czasu globalnego kryzysu finansowego (2008-09) - napisali.

Krajowa polityka może położyć się cieniem na trudny okres popandemicznej odbudowy gospodarki, co zresztą już widać po negocjacjach programu fiskalnego Joe Bidena. W połowie prezydenckiej kadencji (w listopadzie tego roku) rozegra się wyborcza bitwa, która może doprowadzić do tego, że prezydent utraci poparcie Kongresu i pole dla prowadzonej przez niego polityki zostanie bardzo mocno ograniczone.

- (...) wszystkie oczy zwrócone na wybory w połowie kadencji - napisali analitycy EIU.

Ameryka wcale nie wróciła

W czwartek minął rok, jak Joe Biden został zaprzysiężony na prezydenta USA. Cieszył się wówczas poparciem blisko 55 proc. Amerykanów przy dezaprobacie ok. 35 proc. Dziś ponad połowa Amerykanów nie aprobuje działań prezydenta, a nieco ponad 40 proc. go popiera. Dzieje się tak pomimo wzrostu gospodarki, wzrostu płac, zwłaszcza osób o najniższych dochodach, niskiego bezrobocia i zmniejszenia ubóstwa. Podczas konferencji prasowej z okazji rocznicy urzędowania prezydent zwracał uwagę na "frustrację i zmęczenie" społeczeństwa spowodowane pandemią, a obecnie uderzeniem kolejnej fali wywołanej wariantem omikron koronawirusa.

CZYTAJ: USA. Było blisko paraliżu państwa. Senat przegłosował prowizorium budżetowe

W polityce wewnętrznej USA najważniejsze będą listopadowe wybory, w wyniku których wybranych zostanie 435 członków Izby Reprezentantów i 34 ze 100 senatorów. Spadek poparcia dla Joe Bidena powoduje obawy, że Demokraci mogą je przegrać. Gdyby tak się stało, prezydent miałby przeciwko sobie cały Kongres.

- Nasza obecna prognoza jest taka, że Republikanie odzyskają Izbę, aczkolwiek z niewielką większością - uważają analitycy EIU.

Pomimo retoryki "America is back" (Ameryka wróciła) Joe Biden nie zmienił zasadniczo polityki zagranicznej USA w stosunku do prowadzonej przez jego poprzednika Donalda Trumpa. Polega ona na orientacji na Chiny, które postrzegane są "obsesyjnie" jako "strategiczny rywal", protekcjonizmie i braku zaangażowania USA w sprawy międzynarodowe.

- (...) polityka zagraniczna administracji Bidena była bardziej kontynuacją niż zerwaniem z polityką jej poprzednika" - napisali analitycy EIU.

- Ogólnie rzecz biorąc, większość inicjatyw Bidena miała na celu wyłącznie powstrzymanie Chin - dodali.

Ich zdaniem, te tendencje będą kształtować politykę zagraniczną USA w 2022 roku. Napięcia z Chinami będą się utrzymywać, a "jastrzębiemu" nastawieniu sprzyjać będą właśnie listopadowe wybory. Rywalizacja z Chinami zaciąży na innych międzynarodowych zobowiązaniach USA.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Wyjątkiem mogą być Rosja i Iran. Analitycy EIU uważają inwazję Rosji na Ukrainę za mało prawdopodobną, ale USA będą chciały odegrać w jej potencjalnym powstrzymywaniu swoją rolę. Przewidują też, że rozmowy o wznowieniu porozumienia nuklearnego USA z Iranem, zerwanego przez Donalda Trumpa, także załamią się w tym roku.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »