Szykuje się kolejny pakiet
Po serii pakietów chroniących sektor finansowy, Fed i amerykański rząd zastanawiają się w jaki sposób najlepiej będzie pomóc gospodarce, która z pewnością ucierpi w wyniku utrudnionego dostępu do kredytu. Wszystko wskazuje na to, że czeka nas kolejny pakiet fiskalny.
Tym razem propozycja pochodzi ze strony demokratów i zyskała już wstępne poparcie od szefa Fed, Bena Bernanke, co może mieć również wpływ na postawę Białego Domu. Ekonomiści nie są zgodni co do efektywności tego rodzaju działań. Generalnie przy pełnej efektywności rynku takie impulsy są nieskuteczne. W gospodarce istnieje jednak wiele sztywności, które powodują, iż w pewnych okolicznościach recesja może trwać dłużej niż jest to konieczne. W takiej sytuacji dobrze skrojony impuls fiskalny może być skuteczny.
Są jednak dwa ważne uwarunkowania. Po pierwsze, impuls musi być nadejść w odpowiednim czasie (a nie być np. rozłożony w czasie, jak cięcia podatkowe prezydenta Busha), aby pakiet przyniósł swoje wyjątkowe korzyści. Po drugie, dobrze byłoby, gdyby pakiet zawierał mechanizmy zacieśniające politykę fiskalną w okresie prosperity, tak aby nie wiązał się z trwałą utratą (i tak wątpliwej w USA) dyscypliny fiskalnej. Wreszcie, nie bez znaczenia jest to, jakie rozwiązania takowy pakiet będzie zawierał. Szef Fed uznał, że najlepiej byłoby wprowadzić rozwiązania ułatwiające otrzymywanie kredytów. Tymczasem kongresmani myślą (co szczególnie oczywiste w okresie wyborczym) o pomocy socjalnej i projektach infrastrukturalnych. Rynek mimo wszystko przyjął pomysł za dobrą monetę.
Przemysław Kwiecień