Tak źle nie było u nas od pięciu lat
Tempo ekspansji rynków wschodzących wyhamowało w sierpniu br. do 4,1 proc. rdr, wobec 4,3 proc. rdr w lipcu, co jest najniższym wynikiem od 2009 r. - ocenia ośrodek analityczny Capital Economics.
CE posługuje się metodologią prognostyczną uwzględniającą miesięczne dane produkcji i wydatków. Model ten pozwala na wychwytywanie zmian gospodarczego cyklu, ponieważ dane o bieżącej aktywności publikowane są wcześniej niż oficjalne, kwartalne dane PKB.
"Wstępne dane sugerują, że tempo wzrostu rynków wschodzących mogło ustabilizować się we wrześniu na poziomie 4,1 proc. rdr, ale nie zanosi się na to, by mogło to rozwiać pesymistyczne nastroje towarzyszące perspektywie rynków wschodzących" - stwierdził CE w czwartkowym komentarzu.
Wprawdzie hamowanie wystąpiło we wszystkich regionach, ale najbardziej widać je w grupie europejskich rynków wschodzących, gdzie PKB aktualnie rośnie w tempie 0,7 proc. rdr. Wyższe tempo notuje Ameryka Łacińska 1 proc. rdr, a Azja 5,5 proc. rdr. Choć azjatyckie rynki wschodzące mają najlepszy wynik, to i tak jest on niższy niż 6 proc. notowane na początku II kwartału br.
Capital Economics zauważa, że spowolnienie w grupie państw znanych jako BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA) jest bardziej widoczne niż na rynkach wschodzących niezaliczanych do BRICS. Gospodarkę Chin ciągnie w dół rynek nieruchomości, zaś na rosyjskiej i brazylijskiej odbija się załamanie inwestycji i wydatków konsumpcyjnych.
"Pobudzenie wzrostu w grupie krajów BRICS wymagać będzie nowej rundy gospodarczych reform" - zaznaczają analitycy CE.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze