Tanie latanie na Wschód
Centralwings, spółka zależna LOT, wzorem Germanwings należących do Lufthansy, może jako pierwsza oferować tanie połączenia na Wschód. Coraz większa wymiana turystyczna i gospodarcza, a wciąż kosztowny i rzadki transport, zwłaszcza lotniczy. Trasy na Ukrainę i do Rosji obsługują tylko narodowi przewoźnicy obu stron, i to na szczególnych warunkach. Tanie linie wciąż czekają w boksach.
W kontaktach z Rosją obowiązuje umowa z 2002 r. która pozwala każdej ze stron wyznaczyć jedno przedsiębiorstwo lotnicze do wykonywania przewozów regularnych na określonej trasie. Tymczasem o otwarcie rynków wschodnich szczególnie zabiega Centralwings, spółka zależna LOT.
- W przypadku Rosji liberalizacja będzie wymagała modyfikacji przepisów lub stworzenia całkowicie nowej podstawy prawnej ze względu na ewentualne dopuszczenie do rynku przewoźników niskokosztowych - tłumaczy Katarzyna Krasnodębska z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Mały odzew
Przyznaje, że potrzebne są konsultacje ze stroną rosyjską, ale zanim podejmie się takie działania, należy wziąć pod uwagę faktyczne zainteresowanie przewoźników.
- 20 lipca Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC) wystosował do nich prośbę o przedstawienie planów dotyczących rynku rosyjskiego. Niestety, do dziś nie otrzymaliśmy żadnych informacji zwrotnych - zapewnia Katarzyna Krasnodębska.
Przedstawiciele ULC twierdzą, że wystosują do władz Rosji zaproszenie do przeprowadzenia konsultacji niezwłocznie po otrzymaniu informacji od polskich przewoźników. Co na to przewoźnicy?
- Na oficjalne pismo z ULC odpowiedzieliśmy niezwłocznie, wyrażając duże zainteresowanie. Od tego czasu nic się nie wydarzyło. Podobnie z Ukrainą - przyznaje Kamil Wnuk, rzecznik Centralwings.
Tymczasem o piśmie nie słyszał Tomasz Kułakowski z Ryanaira, odpowiedzialny za sprzedaż i marketing w Europie Środkowej i Wschodniej.
- Nam zależy na podpisaniu umowy między Unią a Rosją o wolnym niebie. Wtedy wykonywanie operacji byłoby dużo łatwiejsze, zwłaszcza że jesteśmy spółką zarejestrowaną w Irlandii, a w Polsce nie mamy bazy operacyjnej - mówi Tomasz Kułakowski.
O piśmie nic nie wiedzą także przedstawiciele Norwegian.
- Na spotkaniach w ULC wielokrotnie postulowaliśmy otwarcie obu rynków. Urząd nie powinien mieć wątpliwości co do naszego zainteresowania - mówi Marek Sławatyniec z Aviarepsu, reprezentujacego kilku przewoźników niskokosztowych w tym m.in. Norwegian.
Jego zdaniem, o porozumienie polityczne będzie trudno, dlatego na Rosję trzeba znaleźć patent.
- Norwegian jest jedną z dwóch tanich linii, która wykonuje loty do Rosji (z Norwegii). Aby tam latać, najlepiej poszukać jakiegoś partnera i stworzyć spółkę joint venture. Resztę można uzupełnić opłatami - mówi Marek Sławatyniec.
Drugą tanią linią oferującą loty do Rosji jest Germanwings, spółka zależna Lufthansy, która wykonuje operacje na podstawie specjalnego porozumienia. Dzięki temu z Berlina do Moskwy można dotrzeć za 130 EUR.
Podobną strategię może przyjąć LOT.
- Rosjanie nie traktują nas jak przewoźnika narodowego. Jesteśmy odrębnym podmiotem gospodarczym, którego właścicielem jest LOT - przekonuje Kamil Wnuk.
EURO zbliża
Nieco lepiej wygląda sytuacja z Ukrainą. Na początku października w Kijowie po raz kolejny polska delegacja wyciągnie wszystkie argumenty przemawiające za szybką liberalizacją. Najważniejszym z nich są zbliżające się Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej EURO 2012 r.
- Mamy nadzieję, że po ustabilizowaniu sytuacji politycznej na Ukrainie problemy zostaną przezwyciężone -mówi Katarzyna Krasnodębska.
Problemem jest jednak to, że na otwarcie rynku nie są przygotowane ani tamtejsze porty lotnicze, ani przewoźnicy.
Mira Wszelaka