Telefoniczne machlojki
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zarzuca operatorom telefonii komórkowej nieprawidłowości w umowach zawieranych z klientami. Zastrzeżenia budzą m.in. zapisy w cennikach i zbyt wysokie opłaty pobierane za zmianę taryfy.
Prezes Urzędu Marek Niechciał poinformował na poniedziałkowej konferencji, że wielu operatorów zamieszcza istotne warunki kontraktu w cennikach, zamiast w regulaminach. Każda zmiana regulaminu - jak wyjaśnił - wymaga akceptacji klienta, natomiast w przypadku zmiany cennika nie jest ona potrzebna. Zdaniem prezesa UOKiK, taka praktyka operatorów jest niekorzystna dla konsumentów.
Niechciał poinformował, że firmy telekomunikacyjne zastrzegają sobie prawo do natychmiastowego wypowiadania umów z konsumentami, jednak "w drugą stronę takiej ochrony praw konsumentom się nie przyznaje". Jego zdaniem, takie postanowienia są sprzeczne z przepisami kodeksu cywilnego.
Urząd kwestionuje również wysokość opłaty pobieranej za zmianę taryfy, w zależności od posiadanego abonamentu. Zdaniem prezesa UOKiK, opłaty te są zbyt wysokie i "nieuzasadnione ekonomicznie".
Zastrzeżenia Urzędu budzi też wysokość pobieranej przez operatorów opłaty (610 zł) za zdjęcie blokady SIM-lock w aparacie telefonicznym. Blokada ta uniemożliwia korzystanie z usług telekomunikacyjnych innego operatora. Według prezesa, wysokość opłaty jest zbyt wygórowana.
UOKiK podkreśla, że abonenci mają problemy z dochodzeniem swoich roszczeń w przypadku zakupu wadliwego telefonu. Konsumenci nie wiedzą na przykład, do kogo należy się zwrócić z reklamacją, a - jak podkreśla Urząd - sytuację tę wykorzystują sprzedawcy, przerzucając odpowiedzialność na kontrahentów.
Zdaniem UOKiK, konsumenci nie są też rzetelnie informowani o konsekwencjach wynikających z używania polskich znaków w wiadomościach tekstowych (sms). UOKiK wyjaśnia, że znaki te zajmują więcej miejsca, co powoduje konieczność wysyłania większej liczby smsów i ponoszenia wyższych kosztów.
UOKiK przeanalizował cenniki i regulaminy kilku operatorów komórkowych, ale nie wymienił, które nieprawidłowości dotyczą danej firmy.
Rzecznik prasowy operatora sieci Play Marcin Gruszka zgadza się z niektórymi zaleceniami Urzędu. - Z pewnością ich realizacja byłaby korzystna dla klientów - powiedział Gruszka.
Jednak - jak podkreślił - niektóre zastrzeżenia UOKiK będzie trudno zrealizować operatorom.
Gruszka odniósł się do zarzutu UOKiK dotyczącego wysokości opłat pobieranych za zmianę taryfy w zależności od posiadanego abonamentu (zmiana na taryfę o niższym abonamencie kosztuje 61 zł, a o wyższym 6,10 zł).
- Opłata przy zmianach taryfy jest próbą zabezpieczenia się operatorów przed stratami. Polski klient chce kupować jak najtańsze telefony, co wymusza na operatorach wysoki poziom ich dofinansowania podczas sprzedaży - wyjaśnił Gruszka.