Telefoniczny Cyfrowy Polsat
Do końca wakacji Cyfrowy Polsat podejmie decyzję, w jaki sposób sfinansuje wejście na rynek telefonii komórkowej.
Jego wirtualny operator ma zacząć działalność w 2007 roku Z usług platformy telewizyjnej Cyfrowy Polsat korzysta 750 tys. gospodarstw domowych (dane po 4 miesiącach tego roku), czyli o 100 tys. więcej niż na koniec 2005 r. W tylu mieszkaniach stoi dekoder, który umożliwia dostęp do oferty programowej platformy. Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu, szacuje, że korzysta z niej 2,8 mln osób. Na 2007 r. spółka zaplanowała, że z usług będzie korzystać milion gospodarstw domowych.
Niedawno Cyfrowy Polsat podpisał umowę o roamingu krajowym z Polską Telefonią Cyfrową, operatorem sieci Era i Heyah, i przez najbliższe pół roku będzie się przygotowywał do nowej roli. Zamierza świadczyć usługi telefonii komórkowej jako wirtualny operator (tzw. MVNO). Start w 2007 roku - Będziemy się starali wystartować jak najwcześniej - mówi D. Libicki. - Uruchamiamy ten biznes od zera, więc sądzę, że stanie się to dopiero na początku 2007 r. - dodaje.
- Nasycenie rynku telefonii komórkowej w Polsce wynosi ok. 70 proc., a w niektórych krajach sąsiednich - nawet ponad 100 proc. Nie widzę powodu, dla którego w naszym kraju miałoby być inaczej - tak D. Libicki tłumaczy, dlaczego Cyfrowy Polsat chce wejść na ten rynek.
Platforma będzie przekonywała użytkowników - na początek swoich, a potem także innych - aby korzystali z podwójnej usługi: telewizji cyfrowej i telefonii komórkowej u tego samego operatora. D. Libicki mówi, że Cyfrowy Polsat zbadał, ilu jego klientów korzysta z sieci Era, a ilu z Plus GSM czy Orange. Nie ujawnia szczegółowych danych. - Przyjmijmy, że struktura ta wygląda podobnie, jak dla całego rynku (każdy z operatorów ma ok. 33 proc. - red.). Będziemy przekonywać klientów, aby korzystali z naszych usług - mówi prezes. Argumentem ma być tu cena. - Usługi w pakiecie są zazwyczaj tańsze niż każda z osobna - mówi prezes. Celem Cyfrowego Polsatu będzie, aby każdy abonent platformy był jednocześnie użytkownikiem MVNO. D. Libicki nie ujawnia, jak szybko ma do tego dojść ani co na ten temat mówią założenia wirtualnego operatora. Wskazuje jedynie, że MVNO może świadczyć usługi zarówno w sieci drugiej, jak i trzeciej generacji.
Potrzebne dodatkowe pieniądze
Jeszcze nie wiadomo, pod jaką marką będzie działać. - Prawdopodobnie rozpiszemy konkurs wśród agencji reklamowych - mówi prezes Libicki. Nie to jednak będzie najważniejsze. Do końca wakacji mają zapaść decyzje, w jaki sposób Cyfrowy Polsat sfinansuje projekt wirtualnego operatora. Czy spółka myśli o pozyskaniu pieniędzy z giełdy? - Na razie nie - odpowiada prezes. Czy zatem wyemituje obligacje na rynku niepublicznym? - Właściciel nie upoważnił mnie do odpowiadania na tego rodzaju pytania - wyjaśnia. Pytany, o jaką kwotę chodzi, odpowiada jedynie - o dużą. I odmawia podania szczegółów.
Do tej pory Cyfrowy Polsat rozwijał się, nie zaciągając długu w bankach. Finansował działalność dzięki pożyczce właściciela, którą stopniowo spłaca. Zygmunt Solorz-Źak, który kontroluje Cyfrowy Polsat, sądzi, że emisja obligacji nie będzie potrzebna i zapowiada raczej wydłużenie terminów spłaty pożyczki, której udzielił firmie. Sądzi też, że uruchomienie MVNO będzie kosztowało kilkadziesiąt milionów euro. - Jesteśmy w trakcie analiz kosztów - zastrzegł. Cyfrowy Polsat zamknął ubiegły rok 271 mln zł przychodów ogółem i 42 mln zł straty netto, choć - jak wskazuje prezes Libicki - jeszcze po 11 miesiącach był na plusie. - To był dziwny rok. Zamknięcie go stratą wiązało się z wielkim sukcesem - dodaje. W grudniu tradycyjnie firma ponosi koszty dekoderów, które klienci spłacają potem w ratach. Było ich wyjątkowo dużo. O prognozach na ten rok prezes nie chciał mówić, tłumacząc, że są trudne do przewidzenia, tak jak niełatwa jest analiza biznesu platformy.
Urszula Zielińska