Wyjście Wielkiej Brytanii z UE zagroziłoby rynkowi pracy i naraziłoby całą brytyjską gospodarkę na gigantyczne straty. Agencja ratingowe ostrzegają funt może znacznie stracić.
Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zagroziłoby rynkowi pracy i naraziłoby całą brytyjską gospodarkę - ostrzegają prezesi i dyrektorzy jednej trzeciej największych brytyjskich spółek w liście otwartym opublikowanym we wtorek w dzienniku "The Times".
- Uważamy, że opuszczenie UE odstraszyłoby inwestycje, zagroziłoby rynkowi pracy i naraziłoby gospodarkę. Wielka Brytania będzie silniejsza, bezpieczniejsza i bogatsza, pozostając członkiem UE - napisało prawie dwustu przedsiębiorców, w tym 36 prezesów i dyrektorów generalnych stu dużych brytyjskich spółek objętych indeksem FTSE-100 na londyńskiej giełdzie.
Reklama
Nawiązując do kompromisu zawartego w piątek przez Davida Camerona na szczycie w Brukseli w sprawie zmiany warunków członkostwa W. Brytanii we Wspólnocie, przedsiębiorcy piszą, że brytyjski premier "uzyskał zobowiązanie ze strony UE".
"W następstwie renegocjacji przeprowadzonych przez premiera uważamy, że lepiej jest, by Wielka Brytania pozostała w zreformowanej Unii Europejskiej" - napisali przedsiębiorcy na cztery miesiące przed referendum, w którym Brytyjczycy wypowiedzą się na temat członkostwa w Unii.
"Przedsiębiorstwa potrzebują mieć nieograniczony dostęp do rynku europejskiego liczącego 500 milionów osób, żeby móc dalej się rozwijać, inwestować i tworzyć nowe miejsca pracy" - czytamy w liście.
Wśród jego sygnatariuszy są szefowie: operatora telefonii komórkowej Vodafone - Vittorio Colao, sieci handlowej Marks and Spencer - Marc Bolland, firmy telekomunikacyjnej BT Group - Gavin Patterson, a także sieci supermarketów Asda i koncernu naftowego BP.
Brakuje jednak podpisów szefów takich brytyjskich gigantów, jak supermarket Tesco czy bank Barclays - wskazuje agencja AFP.
Reuters zauważa, że wiele dużych brytyjskich firm nie podpisało listu, woląc pozostać neutralnym w bardzo napiętej debacie na temat członkostwa W. Brytanii w UE.
"Times" publikuje również list sekretarz generalnej Kongresu Związków Zawodowych (TUC), konfederacji brytyjskich związkowców, Frances O'Grady, która piętnuje przyłączenie się do kampanii na rzecz Brexitu charyzmatycznego burmistrza Londynu, konserwatysty Borisa Johnsona.
- Nie ma wielu pozytywów dla pracowników w wizji Borisa Johnsona, który widzi Wielką Brytanie poza Unią Europejską - napisała. W przypadku wyjścia z UE stawką są "prawa i ochrona, od których zależą brytyjscy pracownicy" - podkreśliła. W poniedziałek w związku z obawami przed wyjściem kraju z UE funt szterling zanotował największy dzienny spadek od sześciu lat; na kurs brytyjskiej waluty wpłynęła właśnie deklaracja burmistrza Johnsona.
_ _ _ _ _ _
Agencja ratingowa Fitch ostrzega, że wyjście W. Brytanii z Unii Europejskiej poważnie zaszkodzi gospodarce tego kraju i wiąże się z długoterminowym ryzykiem oraz znaczącymi "kosztami ekonomicznymi". Wcześniej podobny komunikat wydał Moody's.
Wiceprezes Moody's i ekspertka do spraw analizy ryzyka Kathrin Muehlbronner zapowiedziała w poniedziałek, że decyzja o opuszczeniu UE przez Wielką Brytanię będzie miała "negatywny wpływ" na notowania kraju. Moody's ostrzegł, że jeśli dojdzie do Brexitu, to zmieni perspektywę ratingu Zjednoczonego Królestwa na negatywną. Wczoraj w związku z obawami przed wyjściem kraju z UE notowania brytyjskiego funta spadły do najniższego poziomu od 2009 roku; na kurs brytyjskiej waluty wpłynęła deklaracja mera Londynu Borisa Johnsona, który ogłosił, że poprze Brexit.
Premier David Cameron ogłosił w sobotę, po zawarciu na szczycie w Brukseli porozumienia na temat zmiany zasad członkostwa w UE, że referendum ws. pozostania w Unii odbędzie się 23 czerwca.
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy
spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.