Trump zapowiada cła na towary z UE. Podał wysokość stawki

Donald Trump zapowiedział nowe cła na towary z Unii Europejskiej od 1 sierpnia. Na swojej platformie społecznościowej Truth Social poinformował, że wniosą one 30 procent. Ruch ma zwiększyć presję na zawarcie nowej umowy handlowej. Na celowniku prezydenta USA znalazł się także kraj z Ameryki Północnej.

30-procentowe cła mają objąć dobra importowane nie tylko z Unii Europejskiej, ale również z Meksyku. Donald Trump zamieścił na Truth Social kopie listów w sprawie nowych taryf celnych, które wysłał do Brukseli i Meksyku. Powołał się w nich na nierównowagę handlową z UE oraz rolę swojego sąsiada z Południa w "napływie nielegalnych narkotyków do Stanów Zjednoczonych".

W środę podobne listy prezydent USA wystosował do Brazylii, Filipin, Brunei, Mołdawii, Algierii, Iraku i Libii. Zapowiedział zarazem, że w najbliższym czasie kolejne kraje mają otrzymać pisma od USA w sprawie nowych taryf. Pierwszą partię kopii listów adresowanych do 14 krajów Trump opublikował w internecie w poniedziałek. Wśród adresatów były Korea Południowa i Japonia. Na import z tych krajów ma być nałożone cło w wysokości 25 proc.

Reklama

Przeczytaj więcej: UE odpowiada na decyzję Trumpa ws. nałożenia ceł. "Jesteśmy gotowi"

Donald Trump zapowiada 30-procentowe cła na towary z UE. Zaczną obowiązywać od 1 sierpnia

Ruch Donalda Trumpa oznacza, że na razie USA nie dogadały się z Unią Europejską w sprawie nowej umowy handlowej. W ostatnim czasie przywódca Stanów Zjednoczonych sugerował, że wkrótce może się to udać. Po rozmowie telefonicznej z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, do której doszło w tym tygodniu, stwierdził, że UE jest w ostatnim czasie dla USA "bardzo miła" i wkrótce wyśle do niej pismo w sprawie ceł.

Po tamtej rozmowie KE poinformowała, że podczas telefonicznego spotkania przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen z Trumpem doszło do "ciekawej wymiany zdań" na temat kwestii handlowych. Bruksela poinformowała w piątek, że jest gotowa zawrzeć porozumienie z Waszyngtonem.

Donald Trump wydłużył do 1 sierpnia termin na negocjacje z partnerami chcącymi uniknąć wyższych ceł. Doradca Białego Domu ds. Handlu zapowiadał w kwietniu, że w ciągu 90 dni zawartych może być 90 umów handlowych. Tymczasem od zawieszenia ceł USA ogłosiły wstępne warunki umowy z trzema krajami - Wielką Brytanią i Chinami oraz układ handlowy z Wietnamem.

Szefowa KE odpowiedziała Trumpowi. "Jesteśmy gotowi"

Szefowa Komisji Europejskiej potępiła groźbę nałożenia 30-procentowych ceł na UE od 1 sierpnia. Mimo tego Ursula von der Leyen zadeklarowała, że Wspólnota jest gotowa do dalszej pracy nad porozumieniem ws. umowy handlowej. 

"Nałożenie 30-procentowych ceł na eksport z UE zakłóciłoby podstawowe transatlantyckie łańcuchy dostaw, ze szkodą dla przedsiębiorstw, konsumentów i pacjentów po obu stronach Atlantyku" - stwierdziła von der Leyen w oświadczeniu. "Jesteśmy nadal gotowi do dalszych prac nad osiągnięciem porozumienia do 1 sierpnia. Jednocześnie podejmiemy wszelkie niezbędne kroki w celu ochrony interesów UE, w tym w razie potrzeby podejmiemy proporcjonalne środki zaradcze" - dodała.

Decyzję prezydenta USA potępiła również prezydent Meksyku. Claudia Sheinbaum w oświadczeniu napisała o "nieuczciwej umowie".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Donald Trump | cła | Unia Europejska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »