Turów zostanie zamknięty? Sąd wydał decyzję o wstrzymaniu wydobycia. Moskwa i Sasin reagują

Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie wydał decyzję o wstrzymaniu wydobycia w Kopalni Węgla Brunatnego w Turowie. W jego opinii działalność kopalni zagraża środowisku. Swoje stanowisko w sprawie zajęła minister klimatu Anna Moskwa, która zapowiedziała obronę kompleksu energetycznego z Bogatyni.

  • Sprawę nagłośniła za pośrednictwem swojego konta na Twitterze europosłanka PiS Anna Zalewska. 
  • Wskazała ona, że 31 maja br. WSA wydał decyzję o "wstrzymaniu wydobycia węgla w kopalni w Turowie", gdzie znajduje się także elektrownia węglowa.  
  • To kolejna odsłona sporu o wydobycie węgla w Turowie. Do sprawy odnieśli się PGE i przedstawiciele polskiego rządu

Zalewska zabrała głos w sprawie orzeczenia także w wywiadzie dla wPolityce.pl. W rozmowie z portalem wskazała ona, że postanowienie sądu przychyliło się do wszystkich skarg dotyczących decyzji środowiskowych, w tym do ustalenia odpowiedzialności ponoszenia kosztów za pracę kopalni po stronie zarządu Turowa. 

Reklama

Choć zdaniem europosłanki, "Turów płaci ETS-y" zarówno w Polsce, jak i w Niemczech oraz Czechach. 

"Decyzja MKiŚ może zostać uznana za wadliwą"

Decyzja sądu wynika ze skargi złożonej jesienią 2022 r. przez m.in. Fundację Frank Bold, Greenpeace i Stowarzyszenie Ekologiczne Eko-Unia. Radczyni prawna reprezentująca Frank Bold, Agnieszka Stupkiewicz, w rozmowie z next.gazeta.pl rzuca inne światło na sprawę. Wskazała ona, że "Sąd wstrzymał wykonanie decyzji środowiskowej dla wydobywania węgla brunatnego w Turowie do czasu jej merytorycznego rozstrzygnięcia". 

To natomiast oznacza, że Sąd przychyla się hipotezie, że zachodzi niebezpieczeństwo znacznej szkody w środowisku w działalności kopalni Turów, zaś decyzja środowiskowa - przedłużająca koncesję na wydobycie surowca - wydana przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska z lutego 2023 r. może w przyszłości zostać uznana za wadliwą - wskazuje radczyni prawna. 

Minister klimatu: Nie ma zgody na wstrzymanie wydobycia

Głos w sprawie zabrała także szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa. W swoim wpisie na Twitterze podkreśliła, że "działalność kompleksu Turów jest zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego Polski" i jednocześnie "nie będzie zgody polskiego rządu na wstrzymanie wydobycia".  

W podobnym tonie wypowiedział się także minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Polityk wskazał, że WSA "realizuje obce interesy", natomiast polski rząd "nie pozwoli na to".  

Jednocześnie w rozmowie z RMF FM Wojciech Ilnicki, przewodniczący NSZZ Solidarność w kopalni Turów stwierdził, że spółka PGE może się od postanowienia WSA odwołać, jednak jak tego nie zrobi, to w 2026 r. kompleks z Bogatyni zostanie zamknięty. Nazwał on też decyzję Sądu "skandaliczną" i zapewnił, że "w razie potrzeby związkowcy będą działać".  

Swoja oświadczenie wystosowała także Polska Grupa Energetyczna. Podobnie jak politycy i przewodniczący związku zawodowego, spółka skarbu państwa nazwała decyzję WSA "skandaliczną". 

"WSA w Warszawie z rażącym naruszeniem przepisów prawa wstrzymał wykonanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach wydanej przez GDOŚ we wrześniu 2022 r. Decyzję środowiskową zaskarżyli zieloni działacze z Niemiec i Czech. Sąd w motywach rozstrzygnięcia nie odniósł się do stanowiska PGE GiEK, nie dokonał merytorycznej oceny stanowiska wnioskodawców, opierając się w całości na ich twierdzeniach, nie przeprowadzając tym samym analizy i weryfikacji zaistnienia podstaw do wstrzymania wykonalności decyzji" - możemy przeczytać w oświadczeniu PGE.  

Turów kością niezgody od lat

Podobny wniosek jak fundacje działające na rzecz środowiska złożył czeski rząd w 2021 r. do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wówczas przedstawiciele południowego sąsiada Polski także wskazywali na szkodliwą z pespektywy ekologii działalność kopalni Turów, która w szczególności obniża poziom wód gruntowych w przygranicznych regionach.

TSUE przychyliło się do wniosku Czech wskazując, że Polska naruszyła prawo Unii decydując się na przedłużenie koncesji na wydobywanie węgla w kopalni Turów na sześć lat, bez wcześniejszego przeprowadzenia oceny jaki to będzie miało wpływ na środowisko i jednocześnie nałożyła na nasz kraj karę finansową.  

W lutym 2022 r. przedstawiciele obu krajów doszli jednak do porozumienia, a Czechy wycofały skargę z TSUE. Polska zobowiązała się zapłacić odszkodowanie i wybudować zabezpieczenie, które ma zniwelować szkodliwe skutki działalności kopalni.  

Oprac. Alan Bartman  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »