Oferty z Chin pod lupą. Rząd wytacza ciężkie działa
Rząd Donalda Tuska dołącza do europejskiej krucjaty wymierzonej w "towary z Chin niespełniające unijnych norm", a w praktyce w platformy zakupowe, gdzie takie produkty są oferowane. Towary z Chin płyną do Europy szerokim strumieniem - w ubiegłym tygodniu komisarz UE ds. ochrony konsumentów Michael McGrath wyraził głębokie zaniepokojenie ogromną liczbą małych przesyłek napływających codziennie do Unii Europejskiej.
Rząd chce walczyć z azjatyckimi towarami niespełniającymi standardów UE. Na celowniku mają być same produkty, a nie platformy je oferujące - pisze we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".
Michał Jaros, wiceminister rozwoju i technologii powiedział "DGP", że "skuteczne egzekwowanie przepisów wobec nieuczciwych sprzedawców i platform jest kluczowe w zapewnieniu polskim konsumentom dostępu do bezpiecznych i zgodnych z normami produktów".
To właśnie MRiT zajmuje się sprawami związanymi z handlem międzynarodowym, w tym za pośrednictwem platform e-commerce. Jaros dodał, że jego resort dąży do "zapewnienia ochrony interesów wszystkich konsumentów, przy jednoczesnej otwartości na innowacyjne rozwiązania technologiczne i modele biznesowe platform e-commerce".
Gazeta dodała, że Polska monitoruje napływ towarów z Azji we współpracy z Unią Europejską i organami krajowymi innych państw członkowskich. MRiT poinformował dziennik, że "są prowadzone działania na podstawie DSA, Aktu o usługach cyfrowych, który nakłada na firmy cyfrowe w całej UE odpowiedzialność za treści zamieszczane na ich platformach". "Wspieramy też rozwój nowych instrumentów, jak Cyfrowy Paszport Produktu, który zwiększy przejrzystość informacji o pochodzeniu, wpływie środowiskowym i zgodności towarów z normami" - dodało MRiT.
Komisarz UE ds. ochrony konsumentów Michael McGrath wyraził głębokie zaniepokojenie ogromną liczbą małych przesyłek napływających codziennie do Unii Europejskiej, głównie z Chin, wskazując na zagrożenia dla bezpieczeństwa konsumentów i uczciwej konkurencji wobec europejskich firm.
"Doświadczyliśmy eksplozji liczby małych paczek importowanych do UE" - powiedział McGrath w rozmowie z European Newsroom w Brukseli. Jak dodał, w 2023 roku do UE trafiło aż 4,6 miliarda takich przesyłek, co oznacza średnio 12 milionów dziennie. "Taka skala obciążyłaby do granic możliwości każdy system" - zaznaczył.
Ponad 90 proc. tych paczek pochodzi z Chin i wysyłana jest za pośrednictwem platform e-commerce, takich jak Shein czy Temu. Zdaniem komisarza, często zawierają one niebezpieczne i niezgodne z unijnymi standardami produkty.