W czwartek premier Donald Tusk oraz minister infrastruktury Dariusz Klimczak odwiedzili w Męcinie (woj. małopolskie) budowę największego tunelu kolejowego w Polsce o długości 4 km.
- To jest bardzo dobry dzień dla polskich kolei i dla polskich marzeń o tym, żeby wszyscy w Polsce poczuli, że to jest nasza kolej, bo będzie coraz bardziej dostępna dla wszystkich mieszkańców naszej ojczyzny, w różnych miejscach naszego kraju. (...) Po tym, jak był ten szczyt inwestycyjny jeśli chodzi o drogi ekspresowe, autostrady i staliśmy się jednym z wiodących państw w Europie jeśli chodzi o drogi, to teraz jest nasza kolej na to aby aby również polskie koleje stały się wzorem dla wszystkich - powiedział premier.
Polskie firmy mają brać udział w rozwoju kolei
Szef rządu podkreślił, że nowy tunel pozwoli na szybszą podróż z Krakowa do Nowego Sącza - zamiast 2 godzin i 20 minut potrwa godzinę. Inwestycja jest finansowana z odblokowanych środków z KPO - 1,9 mld zł. Tunel jest częścią nowego przebiegu linii kolejowej nr 104, który ma umożliwić przywrócenie komunikacji kolejowej pomiędzy Limanową a Nowym Sączem. Jest jednym z odcinków projektu
"Podłęże-Piekiełko" o wartości ponad 14 mld zł - największej inwestycji Polskich Linii Kolejowych na południu Polski.
- To będzie zupełnie nowa linia kolejowa, która otwiera szansę dla Krakowa, Nowego Sącza, Zakopanego, Gdowa, Mszany. Tysiące mieszkańców będą mogły komunikować się nie tylko w szybko, ale to ma wielkie znaczenie i rozwojowe. (...) Celem jest włączenie wszystkich obywateli w Polsce w taki system komunikacji. który pozwala na szybkie przemieszczanie się - dodał Tusk.
Wskazał, że plan rządu zakłada wydatki na kolej na poziomie 180 mld zł. W dużej mierze, jak wyjaśnił, chodzi o "przywrócenie do kolejowego życia po 30 latach" mniejszych miejscowości. Celem jest również zwiększenie liczby pasażerów między większymi miastami - podał przykład połączenia Warszawa-Gdańsk, gdzie w dwa lata liczba zwiększyła się o milion pasażerów.
- Mówimy także o zaangażowaniu wielkich środków w polskie firmy. Nie wszędzie i nie zawsze jest to możliwe. Wtedy, kiedy mówimy o wierceniu tuneli musimy korzystać z doświadczenia także innych krajów, bo mamy mało zasobów własnych, mało firm i trochę mało jeszcze umiejętności. Ale staramy się żeby polskie firmy mieli w tym możliwie duży udział (...). Podobnie jest z taborem, nie zawsze możemy skorzystać z polskiej oferty, ale wszędzie tam, gdzie to jest tylko możliwe inwestujemy w polskie firmy. Cegielski, Newag i Pesa to jest w sumie 16 miliardów złotych ,do tych trzech firm trafi bezpośrednio przy zakupach taboru kolejowego. (...) Przy budowie Rail Baltica - to między innymi to jest połączenie w przyszłości Warszawa-Wilno (...) podjęliśmy pierwszą decyzję w historii naszego kraju, aby wykluczyć możliwość startowania w przetargach na tę wielką budowę firm spoza obszaru europejskiego i będziemy szukali wszystkich możliwych preferencji, aby pieniądze trafiały do polskich firm, a jeśli już trafiają do firm zagranicznych, to szukamy takich możliwości, aby ich produkcja była ulokowana tutaj w Polsce - powiedział Tusk.
Pół miliarda pasażerów na kolei
Premier odkreślił, że za rok na kolei zostanie przewiezionych pół miliarda pasażerów. - Przewieziemy w ciągu roku pół miliarda pasażerów (...) w ciągu 12 miesięcy przewieziemy więcej ludzi naszymi pociągami niż liczy mieszkańców cała Unia Europejska - powiedział
Przypomniał, że zgodnie z szacunkami, PKP Intercity w tym roku przewiezie ponad 80 mln pasażerów. - Te dane mówią bardzo dużo o skoku, jaki udało się wykonać w ciągu ostatnich dwóch lat - stwierdził premier.
Obecny na konferencji minister infrastruktury Dariusz Klimczak poinformował, że za kadencji obecnego rządu zamówiono 35 zespołów trakcyjnych, a do końca tego roku podpisane zostaną umowy na dostarczenie w sumie 107 zespołów.
- Są pieniądze z KPO, jest operatywny zespół ludzi, którzy potrafią pozyskać tabor. Za poprzedniego rządu PO-PSL kupiliśmy 60 zespołów trakcyjnych, nasi następcy przez 8 lat kupili 12. W nowym rządzie do dzisiaj zamówiliśmy 35 zespołów trakcyjnych. Jesienią rozstrzygnie się przetarg na 42, z opcją na kolejne 30. W sumie w tym roku podpiszemy umowy na dostarczenie 107 zespołów trakcyjnych - zapowiedział szef resortu.
Według zapowiedzi szefa resortu, w grudniu w nowym rozkładzie PKP pojawić ma się 5 również dodatkowych par pociągów z Gorzowa do Poznania.
- W tym roku po 10 latach wreszcie przywróciliśmy połączenie z Krakowa przez Mielec do Hrubieszowa, po 14 latach pojadą pociągi do Ciechocinka, w przyszłym roku ruszy kolej pasażerska do Łomży - po 30 latach. Po wielu latach przywróciliśmy połączenie do Giżycka z Krakowa przez Kielce, Białystok - wyliczył Klimczak podczas konferencji na budowie tunelu kolejowego w Polsce w Męcinie koło Limanowej.
Coraz więcej osób wybiera podróż koleją
Minister przekazał również, że przez pierwsze półrocze tego roku PKP Intercity przewiozło rekordową liczbę 40,4 miliona pasażerów.
- Lipiec był rekordowy - 8,7 miliona pasażerów. Rozmawiałem dzisiaj z prezes PKP Intercity Januszem Malinowskim, spodziewa się, że sierpień też będzie rekordowy, a liczba pasażerów przekroczy 8 milionów - dodał.
Klimczak przypomniał również, że niedawno na tory ruszyły wyremontowane wagony, które na trasie do Gdańska jeżdżą z prędkością 200 km/h.
- Za rządów PiS stały zardzewiałe na bocznicach. Nowy zarząd PKP Intercity wyciągnął ten tabor z krzaków i remontuje je w polskich firmach. Niedawno odebraliśmy wyremontowane wagony z Pesy i Cegielskiego i one pojechały w trasę - podkreślił szef MI.