Tusk: Polska w absolutnej czołówce europejskiej

Jego zdaniem, wysiłek Polaków trzeba docenić tym bardziej, że o europejskiej gospodarce trudno powiedzieć, iż ruszyła z kopyta.

- Wszyscy wykonali swoją pracę, i przedsiębiorcy, i obywatele, i polskie banki. Tym bardziej należy docenić te wyniki, jakie przedstawił dzisiaj GUS - powiedział premier.

Zdaniem Tuska można się cieszyć z wyższego wzrostu PKB niż zakładano, ale radość ta jest podbudowana także innymi danymi, które zostały przedstawione w ostatnich dniach. Powiedział, że chodzi o dane o produkcji przemysłowej (wzrost o 5,6 proc. we wrześniu), czy o "bezprecedensową nadwyżkę jeśli chodzi o eksport towarów, w porównaniu do importu towarów we wrześniu".

Główny Urząd Statystyczny podał w czwartek w tzw. szybkim szacunku, że w trzecim kwartale tego roku polska gospodarka rozwijała się w tempie 1,9 proc. licząc rok do roku. W drugim kwartale wzrost PKB wyniósł 0,8 proc. "W trzecim kwartale 2013 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2005) wzrósł realnie o 0,6 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 1,7 proc." - podał Urząd. GUS zaznaczył, że dane mają charakter wstępny i mogą być przedmiotem rewizji. Pełne dane dotyczące PKB w minionym kwartale zostaną opublikowane 29 listopada.

- W latach 2008-2013 skumulowany wzrost PKB w Polsce wyniósł 19,8 proc. - powiedział Tusk. Zapewnił, że ten wynik okaże się pod koniec roku jeszcze lepszy.

Jak mówił szef rządu, jeśli chodzi o skumulowane wyniki PKB w latach kryzysowych, to średnia dla Unii Europejskiej, a także dla strefy euro jest - w okolicach zera i tuż poniżej zera.

- W ciągu pięciu lat kryzysu utrzymaliśmy najwyższy wzrost w Europie - podkreślił.

Szef rządu zwrócił uwagę, że wzrost średniego wynagrodzenia jest sygnałem, że realna gospodarka rośnie. Dodał, że średnie wynagrodzenie wynosi 3 tys. 651 zł.

Zaznaczył, że "dyscyplinowanie finansów publicznych i duszenie deficytu nie może być prowadzone w sposób, który dławiłby wzrost gospodarczy". (PAP)

- - - - -

- Za wcześnie mówić, że cała Unia wychodzi z kryzysu gospodarczego - przekonuje w rozmowie z IAR była komisarz komisarz ds polityki regionalnej Danuta Huebner.

Polska gospodarka rosła szybciej niż spodziewali się tego eksperci. PKB w trzecim kwartale zwiększył się o 1,9 procent w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku - poinformował Główny Urząd Statystyczny.

Eurodeputowana PO Danuta Huebner przypomina, że w tym samym okresie PKB Włoch spadło o 1,9 procent. -To , że dzisiaj mamy takie rozbieżności w PKB poszczególnych krajów UE nie jest żadnym zaskoczeniem. Dlatego jadąc samochodem nie widzimy jeszcze w lusterku oddalający się kryzys gospodarczy - twierdzi była komisarz.

Polski premier Donald Tusk już we wrześniu podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy ogłosił koniec kryzysu nad Wisłą. Danuta Huebner jest zaniepokojona , że ktoś w Brukseli też już chciałby ogłosić podobny sukces. - Ja się obawiam, że jakiś niecierpliwy polityk powie, że kryzys się skończył.

- Dla Brukseli spowolnienie gospodarcze było dobrym bodźcem do bezprecedensowych reform. One powinny nadal trwać - zauważa eurodeputowana. Danuta Huebner przyznaje, że 4-5-procentowe tempo wzrostu PKB Unii Europejskiej może już nigdy nie wrócić.

Gospodarka Niemiec nazywana "motorem napędowym" Unii w trzecim kwartale roku wzrosła o 1,1 procent . Z kolei w ciągu ostatnich 12 miesięcy produkcja przemysłowa wzrosła w całej Unii Europejskiej 1,2 procent , a w Polsce - według Eurostatu - wzrost wyniósł aż 5,6 procent. (IAR)

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze