UE chce wolnego rynku!

Powołanie unijnego regulatora rynku telekomunikacyjnego, więcej uprawnień dla regulatorów krajowych z nakazem podziału operatorów włącznie, swobodny dostęp do wolnych częstotliwości radiowych - to niektóre założenia pakietu, którego celem jest wzrost konkurencji na rynku i spadek cen. Propozycje przedstawi dziś Komisja Europejska.

Powołanie unijnego regulatora rynku  telekomunikacyjnego, więcej uprawnień dla regulatorów krajowych z  nakazem podziału operatorów włącznie, swobodny dostęp do wolnych  częstotliwości radiowych - to niektóre założenia pakietu, którego  celem jest wzrost konkurencji na rynku i spadek cen. Propozycje  przedstawi dziś Komisja Europejska.

W ten sposób - argumentuje unijna komisarz ds. telekomunikacji i mediów Viviane Reding - UE może odpowiedzieć na postęp technologiczny w branży telekomunikacyjnej i zmieniające się potrzeby konsumentów.
- Chcę zrewolucjonizować europejski rynek telekomunikacyjny - zapowiedziała w jednym z wywiadów.

Jej zdaniem unijny regulator jest niezbędny, by zapanować nad unijnym rynkiem podzielonym na 27 segmentów krajowych, z których każdy rządzi się własnymi prawami. Podaje przykład USA, które wygrywają z UE wyścig np. jeśli chodzi o dostęp do internetu szerokopasmowego.
"Tam jest jeden rynek, od San Francisco do Nowego Jorku" - przekonuje komisarz.

Reklama

Propozycje zostały już skrytykowane przez gigantów rynku: korzystających z quasi-monopolistycznej pozycji operatorów telekomunikacyjnych czy takich nadawców, jak Canal Plus albo BBC. Komisarz Reding tłumaczy, że jej chodzi o większą konkurencję, więc wsłuchuje się w głosy małych firm, które oczekują większych kompetencji regulatorów rynku, bo obecnie nie mają oni narzędzi do walki z gigantami.

Kontrowersje budzi m.in. propozycja, by regulatorzy mieli prawo nakazać "funkcjonalny" podział operatorów telekomunikacyjnych na dział odpowiedzialny za sieci i dział usług. Obecna sytuacja, gdy jedna firma kontroluje sieci i sama świadczy za ich pomocą usługi dla konsumentów, utrudnia wejście na rynek innych dostawców. Giganci sprzedają bowiem konkurentom dostęp do odziedziczonych sieci po zawyżonych cenach - tłumaczy KE.

Podział miałby zapewnić równy dostęp do istniejącej infrastruktury dla wszystkich. Tak stało się po uwolnieniu rynku w Wielkiej Brytanii. Z podobną inicjatywą KE wystąpiła w tym roku na rynku energii. Firma France Telecom ostro skrytykowała pomysł, twierdząc, że "idzie on o wiele za daleko" i przeszkodzi inwestycjom w zaawansowane technologie.

Wyrazicielem obaw operatorów jest ich europejskie stowarzyszenie ETNO. Ostrzegło ono w komunikacie, że podział doprowadzi do "utraty efektywności działania i zdolności do koordynacji złożonych decyzji inwestycyjnych".

Radiowcy też przeciw

Z kolei nadawcy protestują przeciwko pomysłowi swobodnego dostępu do częstotliwości radiowych, które zwalniają się w wyniku odchodzenia od przestarzałej naziemnej telewizji analogowej. KE chce wykorzystać okazję do rozwoju różnych branż. Proponuje, by z częstotliwości korzystali np. operatorzy sieci komórkowych nowej generacji czy też dostawcy internetu drogą radiową, co jest szansą na informatyzację mało zaludnionych regionów. Nadawcy telewizyjni mówią, że to nie do pogodzenia z rozwojem technologii cyfrowej, takiej jak telewizja wysokiej rozdzielczości HDTV (z nadajników naziemnych), bowiem bliskie sąsiedztwo w tzw. spektrum radiowym prowadzi nieuchronnie do wzajemnego zagłuszania sygnałów.

Liczący ponad 200 stron pakiet legislacyjny trafi teraz do akceptacji przez Parlament Europejski i rządy państw członkowskich. Ma szansę wejść w życie najwcześniej w 2010 roku.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »