Ukraina ogranicza tranzyt gazu. Berlin spokojny
W przypadku ograniczeń w tranzycie rosyjskiego gazu przez Ukrainę Niemcom nie grożą na razie problemy z zaopatrzeniem - uspokaja niemieckie ministerstwo gospodarki.
Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy
Nawet w przypadku ograniczeń w tranzycie rosyjskiego gazu przez Ukrainę, Niemcom nie grożą na razie problemy z zaopatrzeniem. - Bezpieczeństwo dostaw w Niemczech jest obecnie nadal gwarantowane - oświadczyła rzeczniczka prasowa niemieckiego ministerstwa gospodarki. - Ściśle monitorujemy sytuację - dodała.
W nadchodzącym cieplejszym sezonie Niemcy zużywają mniej gazu, ale na nadchodzącą zimę trzeba napełnić magazyny gazu. Nowa ustawa w Niemczech określa minimalne ilości napełniania magazynów do kluczowych dat: 80 procent w dniu 1 października, 90 procent w dniu 1 listopada i 40 procent 1 lutego.
Z powodu wojny Ukraina zapowiedziała wstrzymanie tranzytu rosyjskiego gazu w obwodzie ługańskim na wschodzie kraju. Oznacza to utratę do 32,6 mln metrów sześciennych gazu dziennie, czyli prawie jednej trzeciej maksymalnej dziennej objętości, która może być transportowana do Europy przez Ukrainę - poinformował ukraiński operator sieci gazowej OGTSU. Ze względu na okupację rosyjską utracił on kontrolę nad stacją przesyłu Sochraniwka i tłocznią Nowopieskow. Operator powołuje się na przypadek "siły wyższej".
Gazprom stwierdził z kolei, że nie ma "żadnego potwierdzenia o jakichkolwiek okoliczności "siły wyższej". Jak dodał, w ostatnich tygodniach Ukraińcy pracowali w Sochraniwce "bez zakłóceń".
Rosyjski gigant energetyczny Gazprom potwierdził, że mniej gazu jest przesyłane przez Ukrainę do Europy. - Gazprom dostarczy 11 maja rosyjski gaz w ilości 72 mln metrów sześciennych dla tranzytu przez terytorium Ukrainy - powiedział agencji Interfax rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow. Poprzedniego dnia wolumen zamówień wynosił 95,8 mln metrów sześciennych.
Premier niemieckiego landu - Turyngii - Bodo Ramelow ostrzegł przed konsekwencjami embarga na energię z Rosji dla wschodnich Niemiec. Rosyjska "ropa i gaz docierają najpierw do wschodnich Niemiec, co oznacza, że wszystkie etapy rafinacji następują bezpośrednio tutaj" - powiedział Ramelow w środę (11.05.2022) w porannym programie telewizji ARD. "Przy tym, czego można oczekiwać od spowodowanych wojną przerw (w dostawach), mówimy o 7000 miejsc pracy w przemyśle szklarskim w Turyngii" - zaznaczył Ramelow.
Dodał, że "nie popiera priorytetowo sankcji", ale jest zwolennikiem wszystkiego, co może doprowadzić do uniemożliwienia Władimirowi Putinowi "kontynuowania wojny". Jego zdaniem o wiele ważniejsze jest "odcięcie dopływu pieniędzy do oligarchów".
Ponadto konieczne jest odejście od paliw kopalnych. - Niemcy zbyt długo polegały na "taniej energii kopalnej" pochodzącej z Rosji - stwierdził Ramelow.
(DPA, AFP/dom), Redakcja Polska Deutsche Welle
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Zobacz również: