Ukraińcy wiedzieli, gdzie uderzyć. Te tereny są ważne dla Rosji
Atak ukraińskiego wojska na cele znajdujące się w obwodzie kurskim uderzy dodatkowo w rosyjską gospodarkę. Tamtejsze regiony są ważne nie tylko dla sektora rolniczego, ale także znajduje się na nich gazociąg, którym Moskwa przesyła surowiec do Europy. Po tygodniu walk widać też wpływ działań armii na rubla, który kontynuuje spadki na tle dolara oraz euro.
Od tygodnia ukraińscy żołnierze prowadzą swoje działania na terytorium Rosji. Celem ataku stał się przygraniczny obwód kurski, z którego miało zostać ewakuowanych blisko 121 tys. mieszkańców, jak informowały ukraińskie media. To niejedyna reakcja ze strony władzy w Moskwie, bo ta postanowiła też ogłosić "stan antyterrorystyczny" we wspomnianym regionie oraz w dwóch mieszczących się obok - obwodach briańskim i biełgorodzkim.
Jak zauważa serwis forsal.pl, powołując się na doniesienia przekazane przez rosyjski dziennik "Niezawismaja Gazieta", wspomniane obwody są "bardzo ważne z punktu widzenia gospodarki" Rosji. Choć łącznie mieszka w tych regionach 3,7 mln osób, czyli 2,5 proc. całej populacji tego kraju, tak większość z nich zajmuje się rolnictwem.
A "stan antyterrorystyczny" może wiązać się z koniecznością ewakuacji mieszkańców, którzy pozostawią swoje gospodarstwa. Dla sektora rolniczego może to oznaczać częściowe wstrzymanie prac w kluczowym regionie - łącznie w obwodach kurskim, briańskim i biełgorodzkim odbywa się 10 proc. produkcji zwierzęcej oraz 8 proc. całej produkcji rolnej.
Na tych terenach znajduje się także infrastruktura ważna dla innej, kluczowej gałęzi rosyjskiej gospodarki, mianowicie surowców. Jak informuje Reuters, wojsko Ukrainy toczy walkę w miejscowości Sudża i ma szansę zająć jeden z punktów gazociągu Urengoj-Pomary-Użhorod. To właśnie z tego miejsca Gazprom realizuje dostawy surowca do europejskich kontrahentów.
Tych co prawda jest znacznie mniej niż przed inwazją na Ukrainę - w 2023 r. Rosja przesłała o 55 proc. gazu mniej niż rok wcześniej - tak nadal z infrastruktury w Sudży Gazprom przesyła surowiec do m.in. Słowacji, Węgier oraz Austrii. Ukraina nie ogłosiła, jakie kroki może podjąć po zajęciu gazociągu. Jednak szereg możliwości, w tym potencjalne odłączenie dostaw spowodowało, że jeszcze przed weekendem ceny błękitnego paliwa wzrosły na międzynarodowych rynkach, zbliżając się do poziomu 40 dol. za megawatogodznę.
W przeciwnym kierunku natomiast udał się kurs rubla. Rosyjska waluta osłabiła się na tle euro oraz dolara, choć należy pamiętać, że oszacowanie jej notowań jest obarczone pewnymi trudnościami. Wszystko za sprawą ogłoszonych w czerwcu br. sankcji USA na m.in. Bank Rosji oraz Moskiewską Giełdę, po których to tamtejsze władze zrezygnowały z handlu dolarem oraz euro, wybierając za główną walutę chińskiego juana.
Jak informuje jednak dziennik "The Telegraph", bazując na notowaniach walut z londyńskiej giełdy LSEG, euro zyskało na tle rubla, zbliżając się do trzycyfrowego poziomu. Jeszcze w przededniu ukraińskiego ataku kurs rosyjskiej waluty na tle europejskiej wynosił 92,8 rubla, tak 12 sierpnia obniżył się już do 99,4 rubla. To najniższe poziomy od odnotowane od lutego br.
W przypadku dolara zmiany w analogicznym okresie zmieściły się w przedziale 85,6 rubla do 91 rubla. Ostatni raz rosyjska waluta była tak tania na tle amerykańskiej w maju br.