Unia dziesięciokrotnie droższa niż USA

10 krajów UE zwróciło się do KE z inicjatywą wzmocnionej współpracy ws. patentów, by przełamać impas dotyczący ich tłumaczeń. Polska musi zadecydować, czy przyłączy się do grupy, czy też spróbuje blokować inicjatywę, obstając przy tłumaczeniach na angielski.

Dostaliśmy list od dziesięciu krajów - ogłosił unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier. Wymienił sygnatariuszy: Niemcy, Francję, Danię, Estonię, Finlandię, Litwę, Luksemburg, Holandię, Słowenię i Szwecję.

Polska będzie uczestniczyć we wzmocnionej współpracy grupy państw UE ws. patentów, która ma powstać, by przełamać opór Włoch i Hiszpanii ws. tłumaczeń - powiedział polski dyplomata. To korzystne dla polskiego biznesu - uzasadniał. PKPP Lewiatan apeluje, by Polska tego nie robiła.

KE szacuje, że ze względu na tłumaczenia koszty patentu obowiązującego w całej UE są obecnie dziesięciokrotnie wyższe (nawet do 20 tys. euro) niż w USA (ok. 1850 euro), co zniechęca wynalazców w Europie do ochrony swych wynalazków.

Reklama

Będziemy częścią tej wzmocnionej współpracy. To przykład naszego pragmatycznego podejścia. Unijny patent to rozwiązanie potrzebne dla biznesu - powiedział w czwartek pragnący zachować anonimowość dyplomata. Polska, choć nigdy nie była specjalnym entuzjastą instrumentu wzmocnionej współpracy grupy państw, uznała, że skoro i tak ona powstanie, to najgorzej byłoby pozostać poza nią.

W tym tygodniu komisarz ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier ogłosił, że o wzmocnioną współpracę poprosiło dziesięć krajów: Niemcy, Francja, Dania, Estonia, Finlandia, Litwa, Luksemburg, Holandia, Słowenia i Szwecja. Wnioskodawców mocno popiera Belgia, ale ze względu na sprawowanie unijnej prezydencji nie dołączyła do sygnatariuszy, by zachować neutralną pozycję.

Dyplomata dodał, że Polska chce przystąpić do tego rozwiązania, bowiem wśród języków, na które będzie tłumaczony patent, ma być angielski. Zabiegali o to polscy przedsiębiorcy, którzy chcą mieć zapewniony łatwy dostęp do zagranicznych wynalazków. Jego zdaniem, wzmocniona współpraca będzie miała pozytywny wpływ na rynek wewnętrzny UE. W ten sposób odniósł się do zastrzeżeń Włoch, że inicjatywa jest sprzeczna z Traktatem UE, bowiem prowadzi do podziałów na wspólnym unijnym rynku.

Wzmocniona współpraca ma być zawiązana na posiedzeniu ministrów ds. konkurencyjności w Brukseli na wniosek "10". Muszą się na to zgodzić kraje UE kwalifikowaną większością głosów. Polski dyplomata nie przesądził, czy Polska opowie się za inicjatywą, czy dołączy od niej w późniejszym terminie.

Konfederacja pracodawców Lewiatan skierowała w czwartek apel do premiera Donalda Tuska o sprzeciw wobec wzmocnionej współpracy "jako rozwiązania niekorzystnego dla rynku wewnętrznego, polskiej gospodarki i polskich firm".

Stworzy to jedynie rozwiązanie dla powstania +Europy dwóch prędkości+, co narusza naszym zdaniem zasadę solidarności, a także zasadę równości - głosi list podpisany przez Henrykę Bochniarz. - Komisja Europejska powinna kontynuować prace nad reżimem językowym systemu patentu Unii Europejskiej do czasu, aż powstanie rozwiązanie korzystne dla wszystkich członków UE, wykorzystując zwykłe mechanizmy traktatowe (...). Celem wzmocnionej współpracy powinien być impuls do dalszej pogłębionej integracji, nie zaś pogłębianie istniejących różnic między członkami UE.

Barnier zapowiedział, że natychmiast po uzyskaniu zgody państw, KE jest gotowa przedstawić propozycję legislacyjną, choć na razie nie ujawnił jej kształtu. W negocjacjach Polska zabiegała, by drugim obowiązkowym językiem tłumaczenia całego patentu był na trwałe angielski; tłumaczenie angielskie miałoby mieć taką samą moc wiążącą, jak tłumaczenie na inny język wybrany przez wnioskodawcę.

Szukamy takiego rozwiązania, które mogłoby być czy elementem decyzji jednomyślnej w najbliższy piątek, czy innego dobrego rozwiązania, które by zapewniało taki dostęp do dobrych tłumaczeń na angielski dla biznesu - mówił w ub. tygodniu w Brukseli wiceminister gospodarki Marcin Korolec.

10 listopada Polska nie poparła kompromisowej propozycji belgijskiej, by dodatkowe tłumaczenie na angielski obowiązywało przez osiem lat. Podobne stanowisko zajęły Włochy;

odpowiedzialnością za fiasko negocjacji obarczono jednak Hiszpanię, do końca domagającą się prawa do tłumaczenia na hiszpański na równi z trójjęzycznym reżimem obowiązującym w Europejskim Urzędzie Patentowym (EPO), który stosuje angielski, francuski i niemiecki.

Byłaby to druga wzmocniona współpraca w UE po współpracy 14 krajów w rozwodach międzynarodowych, w której Polska nie uczestniczy. W czwartek polski dyplomata powiedział, że niewykluczone, że i Polska do niej dołączy w przyszłości.

Prace nad uproszczeniem unijnego systemu trwają od lat 60.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: lewiatan | Luksemburg | komisarz | tłumaczenia | tłumaczenie | Polska | USA | dyplomata | patent | angielski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »