Unijne dyskusje o kalendarzu rozszerzenia
W Goeteborgu rozpoczęła się walka o kalendarz rozszerzenia Unii. Szefowie państw i rządów "15" zebrani na szczycie zastanawiają się, w jaki sposób upewnić kraje kandydujące do UE, że rozszerzenie Wspólnoty nie opóźni się, mimo negatywnych wyników irlandzkiego referendum.
W zeszłym tygodniu Irlandczycy powiedzieli "nie" Traktatowi Nicejskiemu, który miał przygotować Unię do poszerzenia pod koniec 2002 roku.
Unijni przywódcy rozpoczynają obrady od dyskusji o poszerzeniu. Tekst w tej sprawie jest już praktycznie uzgodniony. Unia wyraża przede wszystkim zadowolenie z przełomu w rokowaniach jakiego dokonała przewodnicząca w tym półroczu Szwecja. Niewiadomy pozostaje fragment dotyczący kalendarza rozszerzenia. Premier Jerzy Buzek liczy, że Unia go sprecyzuje: "Liczę - negocjacje 2002 i potwierdzenie, że w 2004 roku będziemy brali udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego jako członkowie Unii Europejskiej" - powiedział szef polskiego rządu. Czy uda się uzyskać obie te daty,
a zwłaszcza termin zakończenia rokowań? Premier Luksemburga, z którym rozmawiała nasza korespondentka, był raczej sceptyczny.
Do przeciwników tego typu zobowiązań należą także Francja, Belgia i Niemcy.