Upada polska firma produkująca zabawki. Wykończył ją kryzys demograficzny
Polski producent zabawek uspokajających dla niemowląt przegrał walkę z pogłębiającym się kryzysem demograficznym w Europie. Marka znana z popularnych "szumisiów" ogłosiła upadłość. Spadek liczby urodzeń, który w Polsce osiągnął w ubiegłym roku najniższy poziom od zakończenia II wojny światowej, staje się coraz większym wyzwaniem dla firm działających w branży baby.
Whisbear to polska firma produkująca zabawki dla niemowląt. Została założona przez dwie siostry, których dzieci miały spore problemy z zasypianiem. Kobiety zauważyły, że zasnąć pomaga im dźwięk suszarki do włosów. Nie było to jednak zbyt wygodne rozwiązanie, dlatego - jak opisywały swoją historię - postanowiły stworzyć pierwszego szumiącego misia.
Firma produkująca "szumusie" cieszyła się dużą popularnością w Polsce i za granicą. Rozgłos polskiej marce przyniósł prezent dla księżnej Kate po urodzeniu córki Charlotte, kiedy Whisbear wysłał do brytyjskich rodziców zabawkę ich produkcji.
Po wielu latach doskonałej passy, polska marka znana z produkcji pluszowych misiów emitujących uspokajający "różowy szum", upada. Jak podaje portal dlahandlu.pl, sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy, XVIII Wydział Gospodarczy, wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości spółki Whisbear.
Wniosek o upadłość to efekt trudnej sytuacji finansowej spółki, którą spotęgował narastający kryzys demograficzny w Polsce i Europie. Wpływa on na całą branżę produktów dla dzieci - w tym zabawek.
Jak podał serwis, sąd wyznaczył funkcję syndyka Krzysztofowi Piotrowskiemu. Wierzyciele mogą już zgłaszać swoje roszczenia.
Sytuacja finansowa firmy pogarszała się stopniowo. Ze sprawozdania finansowego za 2023 rok wynika, że spółka zanotowała przychody w wysokości 2,57 mln zł. Jednocześnie poniosła stratę na poziomie 645 tys. zł. W utrzymaniu płynności finansowej nie pomógł nawet zewnętrzny inwestor.
Producent zabawek - jak wynika ze sprawozdania finansowego ze 2023 r. - próbował dywersyfikować źródła dostaw towarów, minimalizując ryzyko przestojów w odbiorze towarów, przez co część towarów trafiała z Chin. Była to odpowiedź na trudną sytuację gospodarczą wywołaną pandemią i rosyjskim atakiem na Ukrainę.
Jak czytamy dalej, w tym samym roku polską firmę dotkliwie dotknął kryzys demograficzny w Europie. Spowodował on "istotne spadki zamówień od stałych kontrahentów". "W związku z kryzysem gospodarczym i ogromnym kryzysem w branży baby, przyszłe plany spółki skupiają się na zatrzymaniu i przeczekaniu momentu kryzysu" - dodano, podkreślając, że "wartość marki nadal jest ogromna".
Z tych powodów, w pierwszym półroczu 2024 r. - w celu ograniczenia kosztów - zarząd podjął decyzję o zwolnieniu pracowników i zatrzymaniu wszelkich wydatków marketingowych. Podpisano także umowę licencyjną na sprzedaż produktów z firmą M&Z z Gdyni. Nie pomogło to jednak uchronić firmę przed rozpoczęciem postepowania upadłościowego.
Spadek liczby urodzeń uderza w branżę baby. Jak wynika z danych GUS, w 2024 roku liczba ludności spadła poniżej 37,5 mln, a liczba urodzeń była najniższa od zakończenia II wojny światowej.