Upadek kolejnego biura podróży. Niemiecka spółka jest niewypłacalna
Kolejne niemieckie biuro podróży ogłosiło niewypłacalność. Strona firmy nie działa, sąd wyznaczył już zarządcę masy upadłościowej, a dyrektor firmy siedzi w areszcie. Na dodatek ubezpieczyciel wskazuje, że nie może wypłacić odszkodowań podróżującym.
Kolejna niemiecka firma z branży turystycznej ogłosiła niewypłacalność. Jak informowaliśmy w Interii, w 2024 roku zbankrutował potentat na rynku - firma FTI Touristik. Teraz niemieckie media informują o problemach innej spółki, Itravel. To mniejsza firma, która specjalizowała się w luksusowych wycieczkach.
W tym wypadku sytuacja podróżnych jest jeszcze trudniejsza. Chodzi o problemy z ubezpieczeniem.
Niemiecki serwis branżowy fvw.de wskazuje, że problemy firmy ciągnęły się od dłuższego czasu. Już w zeszłym roku klienci wskazywali, że wycieczki organizowane przez firmy mocno odbiegały od deklarowanego standardu. Do tego założyciel Itravel, Alex Schmiegelow, został w kwietniu aresztowany. Zarzuty miały dotyczyć możliwych oszustw i opóźniania wszczęcia postępowania upadłościowego.
Po aresztowaniu dyrektora zarządzającego firmy jej strona została zdezaktywowana. Toczy się postępowanie upadłościowe, w którym sąd wyznaczył już syndyka.
Jak podaje serwis polskiobserwator.de, wraz z upadkiem grupy Itravel okazało się, że w ramach grupy ubezpieczenie posiadała inna spółka niż ta organizująca wyjazdy.
Certyfikat ubezpieczyciela MS Amlin miał być wystawiony dla spółki zarejestrowanej w Luksemburgu. Ale wyjazdy organizowała spółka z grupy zarejestrowana w Niemczech. Teraz ubezpieczyciel wskazuje, że nie ma podstaw do wypłaty odszkodowania dla klientów biura podróży. Przedstawiciele Itravel nie zgadzają się z interpretacją MS Amlin.
Straty finansowe klientów mogą sięgać kilkudziesięciu tysięcy euro - czytamy na portalu polskiobserwator.de. W związku z tym, że ubezpieczyciel odmawia wypłat, zwrotu kosztów będą musieli domagać się przed sądem. Nie jest przy tym oczywiste, czy sąd uzna ich racje.