Ursus jak Feniks z popiołów
Polski Ursus wraca na światowe rynki w wielkim stylu. Nowy ciągnik będzie całkowicie polskiej produkcji. Powstanie w wyniku współpracy spółki z Wojskową Akademią Techniczną, Politechniką Lubelską oraz Fabryką Osi Napędowych SKB Radomsko.
- Będziemy sprzedawać znakomite ciągniki na całym świecie i stanie się to po 20 latach "niebytu polskich maszyn rolniczych" - mówi o zawartej umowie prezes zarządu Ursusa Karol Zarajczyk. Jego zdaniem, firma odradza się jak Feniks z popiołów. Zawarta umowa pozwoli na stworzenie ponad 3 tysięcy nowych miejsc pracy. W tej chwili już trwa nabór pracowników w Lublinie.
Koszt nowego ciągnika, w wersji najpopularniejszej w Polsce, to około 100 tysięcy złotych - mniej więcej 800 złotych za jednego konia mechanicznego. Można będzie go kupić z początkiem przyszłego roku.
Karol Zarajczyk jest przekonany, że nowy produkt będzie się dobrze sprzedawał. Podkreśla, że firma ma ogromne doświadczenie i znakomite kadry inżynierskie. "Byliśmy dostępni na 120-tu rynkach na świecie i w ciągu najbliższych kilku lat na te 120 rynków wrócimy", powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej. Już dziś Ursus realizuje kontrakt dla Etiopii na 3 tysiące traktorów. W drodze są kolejne dla RPA i Angoli.