Ustawa o NABE trafi do Sejmu przed końcem kadencji? Akcje spółek mocno w dół
Projekt ustawy dot. Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) będzie prawdopodobnie musiał wrócić do Sejmu po poprawkach Senatu - poinformował wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły.
- Ustawa dot. NABE jest potrzebna. Tak daleko już zabrnęliśmy z tym trudnym projektem i szkoda, że Senat na poprzednim posiedzeniu jej nie przyjął. (...) Już wiemy, że w Senacie będzie dużo poprawek, co oznacza, że jeśli zostaną przyjęte, projekt będzie musiał wrócić do Sejmu - powiedział we wtorek dziennikarzom wiceminister Marek Wesoły w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Ostatnie posiedzenie Sejmu tej kadencji już się odbyło, choć - jak wskazał Wesoły - nie można wykluczyć, że zwołane będzie jeszcze jedno, dodatkowe. Zaznaczył jednak, że trudno to obecnie przesądzać.
- Jeśli się to nie wydarzy, to od razu po wyborach przystąpimy do kontynuacji prac. (...) Gdyby to nie był rok wyborczy, to w normalnym trybie do końca roku powinniśmy zamknąć kwestię NABE. Ze względu na rok wyborczy mamy pewną perturbację. (...) Z mojego punktu widzenia genialnym momentem byłoby powołanie NABE od 1 stycznia, by mogła zacząć działać od początku 2024 roku. Jeśli wygramy wybory, będzie dokładać wszelkich starań, by tak się stało. To jedna ze strategicznych spraw - powiedział wiceminister aktywów państwowych.
Ustawa o NABE znalazła się w środowym porządku obrad Senatu. Zakłada ona objęcie gwarancjami trzech grup instrumentów finansowych dla NABE:
- kredytu odnawialnego na finansowanie bieżącej działalności, w tym zakupu uprawnień do emisji CO2 z odnawialnym limitem - na poziomie 15 mld zł;
- długoterminowych pożyczek od grup energetycznych, w kwocie szacowanej na 9,9 mld zł;
- oraz zabezpieczenia terminowych transakcji zakupu określonych instrumentów finansowych - uprawnień do emisji CO2, oraz instrumentów zabezpieczających ryzyko walutowe z maksymalnym limitem finansowania 44 mld zł.
Termin ochrony gwarancyjnej będzie wynosił 8 lat od dnia utworzenia NABE. Gwarancjami Skarbu Państwa ma zostać objęte 70 proc. wymienionych zobowiązań finansowych. Z tytułu prowizji za udzielenie gwarancji do budżetu państwa ma wpłynąć w ciągu 10 lat - 7,6 mld zł.
Do NABE trafić mają wytwórcze aktywa węglowe kontrolowanych przez państwo spółek energetycznych. Utworzenie NABE ma się odbyć w dwóch etapach. W pierwszym Skarb Państwa nabędzie od spółek: PGE, Taurona, Enei i Energi ich spółki zależne zajmujące się wytwarzaniem energii elektrycznej w konwencjonalnych elektrowniach węglowych, tj. PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, Tauron Wytwarzanie, Enea Wytwarzanie, Enea Elektrownia Połaniec oraz Energa Elektrownie Ostrołęka.
Następnie spółki zostaną skonsolidowane w ramach PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (GiEK). Nastąpi to poprzez wniesienie przez Skarb Państwa akcji lub udziałów tych spółek na podwyższenie kapitału zakładowego PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. GiEK będzie następnie funkcjonować, jako NABE. Spółki PGE, Tauron, Enea i Energa podpisały dokumenty zawierające podsumowanie warunków transakcji nabycia przez Skarb Państwa aktywów węglowych posiadanych przez te podmioty celem utworzenia NABE. Wcześniej spółki te poinformowały, że mają zgody korporacyjne dotyczące tej transakcji.
Obecnie spółki energetyczne, po ogłoszeniu informacji o możliwym powrocie ustawy do Sejmu jeszcze przed końcem kadencji, tracą na parkiecie giełdowym.