RPP wraca do pracy po wakacjach. Ekonomiści zgodni co do decyzji ws. stóp
Obniżający się poziom inflacji oraz spadek presji płacowej budzą nadzieje na kolejne cięcie stóp procentowych w Polsce. Ekonomiści wskazują, że korzystne perspektywy inflacyjne sprzyjają trzeciej w tym roku obniżce o 25 pkt. bazowych, jednak niestabilność budżetowa i niepewność dotycząca cen energii mogą być poważnymi czynnikami ryzyka.
Jak wynika z najnowszych danych GUS dynamika wzrostu cen w Polsce hamuje. W sierpniu inflacja w ujęciu rocznym wyniosła 2,8 proc. - to wynik lepszy od prognoz ekonomistów, którzy spodziewali się 2,9 proc. W lipcu wartość wyniosła 3,1 proc., zaś w czerwcu - 4,1 proc. Spadek inflacji rodzi oczekiwania co do obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, która we wtorek rozpoczyna dwudniowe, powakacyjne posiedzenie. Większość ekonomistów jest zgodna - należy spodziewać się cięcia na poziomie 25 pkt. bazowych, co oznaczałoby, że główna stopa referencyjna zostałaby obniżona z 5 do 4,75 proc.
Poprzednia obniżka - o 25 pb. - miała miejsce w lipcu. Poprzedziła ją obniżka majowa, która wyniosła 50 pb. i była pierwszą zmianą stóp od października 2023 roku. Na poluzowanie polityki pieniężnej liczą przede wszystkim kredytobiorcy, których raty kredytów mogą ponownie zmaleć.
Ekonomiści PKO BP zakładają bazowy scenariusz: obniżkę 25 pb. Wskazują, że przestrzeń do trzeciego w tym roku cięcia się zwiększyła.
"Ostanie wstępne dane o inflacji za sierpień zaskoczyły pozytywnie - silniej niż oczekiwano spadła zarówno inflacja CPI (...), jak i bazowa (która obniżyła się do ok. 3 proc. r/r wobec konsensusu 3,2 proc. r/r). Kolejne dane z rynku pracy sygnalizują jego schłodzenie - wynagrodzenia i zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w lipcu potwierdzają ograniczanie presji płacowej. Ponadto dezinflację wspiera mocny złoty. Wypowiadający się w tym tygodniu członkowie RPP również wskazywali na wrzesień jako możliwy moment kolejnego ruchu w dół." - podkreślają. Co więcej, przewidują również taką samą obniżkę w listopadzie.
W podobnym tonie wypowiadają się eksperci Banku Pekao.
"Spodziewamy się, że na wrześniowym posiedzeniu RPP obetnie stopy procentowe o 25 pb, kontynuując serię dostosowań parametrów polityki pieniężnej (których nie nazywa oficjalnie cyklem). Uzasadnieniem dla cięć pozostają korzystne perspektywy inflacyjne." - oceniają, dodając jednak, że RPP "lubi zaskakiwać".
Analitycy ING zwracają uwagę, że kluczowe pozostaje, jak ukształtuje się komunikat RPP po posiedzeniu oraz to, co przekaże w czwartek prezes NBP Adam Glapiński.
"Uważamy, iż Rada z uwagi m.in. na luźną politykę fiskalną zdecyduje się na ostrożne stanowisko w kwestii kolejnych cięć kosztu pieniądza, czym wesprze nieco złotego (utrzymanie relatywnie atrakcyjnego carry trade). W rezultacie rozbudowa ruchu EUR/PLN w przedziale 4,23 - 4,29 pozostaje naszym scenariuszem bazowym." - szacują.
Eksperci BOŚ również prognozują cięcie stóp na poziomie 25 pb., jednak są w swoich szacunkach ostrożni. Podkreślają, że możliwość obniżki jest obarczona wysokim ryzkiem, które wynika z prognozy wyższego od oczekiwań deficytu budżetu państwa na 2026 r. To może oznaczać luźniejszą politykę fiskalną.
"Prezes NBP i członkowie RPP wielokrotnie wskazywali, że luźna polityka fiskalna jest jednym z głównych czynników, na które RPP zwraca uwagę przy ustalaniu stóp NBP. Dlatego alternatywnemu scenariuszowi - utrzymania stóp NBP na dotychczasowym poziomie wraz z przekazem, że RPP potrzebuje nowej projekcji makroekonomicznej NBP (publikacja w listopadzie) w celu oceny perspektyw inflacyjnych w warunkach luźniejszej polityki fiskalnej - przypisujemy relatywnie wysokie prawdopodobieństwo - blisko 50 proc."
Wyjątkiem spośród analityków bankowych są ci, którzy reprezentują Credit Agricole. Prognozują oni, że do obniżki stóp we wrześniu nie dojdzie.
"Argumentem na rzecz utrzymania status quo w polityce pieniężnej jest niepewność dotycząca kształtowania się cen energii w IV kw., w związku z wetem K. Nawrockiego dotyczącym ustawy przedłużającej zamrożenie cen prądu. Ponadto, zarówno założony w projekcie budżetu państwa deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2026 r. (6,5 proc. PKB) oraz jego prawdopodobna realizacja w 2025 r. (6,9 proc. PKB) kształtują się znacząco powyżej oczekiwań. Ostateczny poziom deficytu i wpływ polityki fiskalnej na gospodarkę charakteryzują się podwyższoną niepewnością związaną ze sprzeciwem prezydenta wobec podatku cukrowego i podwyższenia akcyzy na alkohol oraz niejasności co do nowelizacji podatku CIT dla sektora bankowego." - wskazują.
Zwracają jednocześnie uwagę na narrację członkini RPP Iwony Dudy, która stwierdziła w ubiegłym tygodniu, że decyzję o obniżce lepiej odłożyć.