Utracone zaufanie do banków niełatwo jest odbudować
"Pamiętacie, co mi zrobiliście?" - to pytanie, zadawane przez klientów banków, determinuje dziś kondycję instytucji finansowych na całym świecie, świadczy bowiem o stopniu zaufania do tychże. W krajach, których systemy finansowe przetrwały burzę globalnej recesji, zaufanie to wciąż pozostaje wysokie. Ale tam, gdzie sektor bankowy postrzegany był jako główny sprawca kryzysu, zaufanie zniknęło - i dziś próżno go szukać.
Niezależna agencja public relations Edelman zleciła niedawno przeprowadzenie internetowego sondażu obejmującego 26 krajów, w ramach którego respondentów poproszono o ocenę ich zaufania do banków w kwestii ich poczynań. Respondenci oceniali swoje zaufanie na dziewięciostopniowej skali, gdzie wartości "jeden" przypisano odpowiedź "w ogóle im nie ufam", a "dziewiątce" - "mam do nich duże zaufanie". Wyniki sondażu (przeprowadzonego w październiku i listopadzie ubiegłego roku) podano do publicznej wiadomości podczas tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego w szwajcarskim Davos.
Respondenci z siedmiu państw (co znamienne, były to państwa azjatyckie, z jednym tylko wyjątkiem) stwierdzili, że darzą sektor bankowy sporym zaufaniem. Mowa o respondentach z Indonezji, Indii, Malezji, Chin, Hongkongu, Singapuru i Meksyku. Europejczycy nie podzielają już jednak tego entuzjazmu: mniej niż jedna trzecia respondentów reprezentujących sześć krajów Starego Kontynentu - tj. Irlandię, Hiszpanię, Niemcy, Wielką Brytanię, Holandię i Włochy - uznało, że bankom "można ufać". To niewiele.
Sondaż przeprowadzono wśród osób z wyższym wykształceniem, w wieku od 25 do 64 lat, plasujących się w najwyższym kwartylu pod względem osiąganych dochodów w swojej grupie wiekowej i deklarujących regularne śledzenie doniesień polityczno-gospodarczych ze świata.
W Stanach Zjednoczonych zaufanie do banków drastycznie spadło po tym, jak stało się jasne, iż główną przyczyną kryzysu była prowadzona przez nie polityka kredytowa, która doprowadziła do degradacji rynku nieruchomości i pęknięcia bańki spekulacyjnej. Jesienią 2007 r. - tuż przed początkiem recesji - zaufanie do sektora bankowego deklarowało aż 71 proc. Amerykanów objętych ogólnokrajowym sondażem (jego wyniki upubliczniono w 2008 r.). Jednak już w 2010 r. odsetek ten zmalał do 25 proc. (dane upublicznione w 2011 r.). Obecnie, jak wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie agencji Edelman, wynosi on 50 proc. - i to właśnie USA spośród wszystkich krajów nim objętych zanotowały największy wzrost zaufania do banków. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być fakt, iż amerykańska gospodarka powoli wychodzi z recesji, czego nie można powiedzieć o państwach europejskich. Banki w USA odzyskują więc zaufanie konsumentów mimo kłopotów, z jakimi wciąż boryka się tamtejszy rynek kredytów hipotecznych - i mimo budzących społeczne protesty tzw. foreclosures, czyli przejmowania nieruchomości niewypłacalnych dłużników.
To, że połowa ankietowanych Amerykanów darzy obecnie banki jakimś zaufaniem, nie oznacza jednak, że pozytywnie oceniają oni działania tych instytucji. Świadczy o tym kolejna część sondażu dla Edelman, w ramach której respondentów poproszono o ocenę działań banków w sześciu następujących obszarach: ochrona danych osobowych klientów, polityka kredytowa wobec małych firm, polityka w zakresie kredytów hipotecznych, warunki wydawania i użytkowania kart kredytowych, obrót i inwestowanie w papiery wartościowe emitowane przez skarb państwa, usługi związane z przygotowaniem pierwszej oferty publicznej dla spółek. Tylko jeden z nich został wskazany przez ponad połowę respondentów w USA jako obszar, w którym banki spisują się dobrze/znakomicie - a mianowicie, ochrona danych osobowych klientów. Działania banków we wszystkich pozostałych obszarach zostały ocenione jako dobre/znakomite przez mniej niż 40 proc. respondentów.
Z kolei w Wielkiej Brytanii we wszystkich wymienionych obszarach bez wyjątku odsetek ocen dobre/znakomite wyniósł mniej niż 40 proc. W Chinach sytuacja przedstawia się zgoła inaczej: tamtejsi respondenci pozytywnie ocenili działania banków w pięciu z wymienionych obszarów (zdecydowana przewaga ocen dobre/znakomite) - jedynie działalność związana z przygotowywaniem pierwszych ofert publicznych została oceniona jako dobra/znakomita przez mniej niż 50 proc. ankietowanych.
Na uwagę zasługuje przypadek Kanady, której system bankowy niemal nie ucierpiał podczas ogólnoświatowej recesji. Zarówno w dobie kryzysu, jak i obecnie, zaufanie konsumentów do banków kształtuje się tam na poziomie 50 - 60 proc. W Chinach i Indiach - które notowały stały wzrost gospodarczy w czasie, gdy większość państw świata zmagała się z kryzysem - zaufanie respondentów do banków w kolejnych latach nigdy nie spadało poniżej 75 proc. Na przeciwległym biegunie znajduje się Irlandia, gdzie bankom ufa obecnie mniej niż 20 proc. konsumentów. Tamtejszy rząd musiał się mocno zapożyczyć, by ratować irlandzki system bankowy, zrujnowany przez krach na rynku nieruchomości.
Floyd Norris, 2013 New York Times News Service
Tłum. Katarzyna Kasińska