Uzbekistan cierpi na niedobory gazu, ale sojuszu gazowego z Rosją nie chce
Uzbekistan, podobnie jak Kazachstan, z dystansem odnosi się do propozycji Władimira Putina, by powołać unię gazową złożoną z tych trzech państw. Przedstawiciele kraju informują, że będzie on importował surowce, w tym gaz, na podstawie kontraktów handlowych.
- Aby zaspokoić popyt, zapewnić konsumpcję krajową i rozwiązać problemy dziś negocjujemy import gazu i energii elektrycznej z krajów sąsiednich, a nie w ramach jakiegoś sojuszu czy unii - powiedział uzbecki minister energetyki Zhurabek Mirzamakhmudow, cytowany przez gazeta.uz.
Zaznaczył on, że będzie kupować surowce energetyczne, mając na uwadze przede wszystkim interes narodowy. Kraj będzie współpracować na zasadzie umów handlowych, kupna-sprzedaży, "a nie poprzez przekazanie swojej infrastruktury". Podkreślił, że nie zgodzi się na to, by polityka warunkowała handel gazem.
Warto zaznaczyć, że takie zdecydowane stanowisko przedstawiciel Uzbekistanu przedstawił w momencie, gdy kraj boryka się z niedoborami gazu ziemnego. W kraju dochodzi w związku z tym do przerw w dostawach prądu. Minister ocenił, że planowane wyłączenia są niezbędne, by uniknąć poważniejszych konsekwencji.
Mirzamakhmudow poinformował, że obecnie odczuwalny niedobór surowców energetycznych związany jest ze wzrostem krajowej konsumpcji i gospodarki, wzrostem liczby ludności i dochodów mieszkańców kraju. Kraj musi więc posiłkować się importem. Nie uściślił, z kim negocjuje dostawy.
Pod koniec listopada prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował podczas wizyty prezydenta Kazachstanu Kassyma-Żomarta Tokajewa w Moskwie stworzenie trójstronnej unii gazowej, w skład której wchodziłaby Rosja, Kazachstan i Uzbekistan. Agencja TASS podała, że strony miałyby współpracować m.in. w zakresie transportu, eksportu, przetwarzania gazu.
- Tak, takie obszary współpracy są rozważane, ponieważ Rosja, Kazachstan i Uzbekistan mają od czasów ZSRR jeden system przesyłu gazu. W rzeczywistości mamy duże możliwości rozszerzenia wzajemnej współpracy, w tym w zakresie dostaw i przetwórstwa gazu. Także w zakresie dostaw do innych miejsc eksportu - cytowała rosyjskiego wicepremiera Aleksandra Nowaka TASS. Wskazał on, że jednym z kierunków dostaw mogą być Chiny.
Także Kazachstan z ostrożnością odniósł się do tych projekcji. Prezydent Kassym-Żomart Tokajew podkreślił potrzebę przeprowadzenia dogłębnych analiz. Eksperci z Kazachstanu uważają, że kolejny sojusz z Moskwą jest krajowi niepotrzebny. Podkreślają, że byłby to ryzykowny krok, biorąc pod uwagę reputację Rosji.
- Pewnie słyszeliście komentarz głowy państwa, że ten pomysł należy dokładnie przeanalizować, to na razie tylko idea. W dyplomacji wybrzmiewa wiele idei - mówił dziennikarzom wiceminister spraw zagranicznych Kazachstanu Roman Wasilenko. Dodał, że wymagają one uważnej analizy ze strony specjalistów, zanim zostaną podjęte jakiekolwiek decyzje na poziomie rządowym.
Przypomniał, że w Kazachstanie została powołana komisja rządowa, której zadaniem jest dbanie o to, by antyrosyjskie sankcje nie wpływały negatywnie na gospodarkę Kazachstanu. Komisja ma zapobiegać wykorzystywaniu terytorium Kazachstanu do obchodzenia sankcji. - Stanowiska te nie uległy zmianie i będą wykorzystywane przy ocenie ewentualnych nowych inicjatyw - mówił Wasilienko cytowany przez Interfax.
- Pryncypialne stanowisko Kazachstanu jest takie, że Kazachstan nie pozwala na wykorzystywanie swojego terytorium do obchodzenia sankcji. Jednocześnie my sami nie popieramy sankcji jako metody rozwiązywania problemów międzynarodowych - informował Wasilenko cytowany przez kazachski portal Tengrinews.
Monika Borkowska