W Krakowie rozpoczął się szczyt energetyczny

W Krakowie na Wawelu rozpoczął się po godz. 14 dwudniowy szczyt energetyczny, organizowany przez prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego. Udział w szczycie biorą m.in. przywódcy Ukrainy, Litwy, Gruzji i Azerbejdżanu.

W Krakowie nie ma natomiast zaproszonego przez Lecha Kaczyńskiego prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa. W tym samym czasie uczestniczy on w spotkaniu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i przywódcą Turkmenistanu Kurbangułym Berdymuhammedowem. Głównym tematem rozmów rosyjskiego prezydenta z prezydentami tych dwóch poradzieckich państw jest współpraca w sferze energetyki.

Na szczycie w Krakowie Kazachstan reprezentuje Lyazzat Kiinov - specjalny wysłannik prezydenta. Kiinov jest sekretarzem stanu w Ministerstwie Energetyki i Zasobów Mineralnych Kazachstanu.

Reklama

Do Krakowa przybyli natomiast prezydenci:
Ukrainy - Wiktor Juszczenko,
Litwy - Valdas Adamkus,
Azerbejżanu - Ilham Alijew
i Gruzji - Micheil Saakaszwili.

Oprócz szefów państw na szczycie będą także: szefowa gabinetu Prezydenta RP - Elżbieta Jakubiak, szefowa MSZ Anna Fotyga, wiceminister gospodarki Piotr Naimski oraz szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak.

Prezydentowi Azerbejdżanu towarzyszy m.in. minister gospodarki i energetyki Natig Alijew. Z prezydentem Gruzji przyjechali m.in. minister spraw zagranicznych Gela Bezhuashvili oraz minister energetyki Nika Gilauri. W delegacji Litwy są także minister gospodarki Vitas Navickas i minister spraw zagranicznych Petras Vaitiekunas. Prezydentowi Juszczence towarzyszy szef MSZ Arsenij Jatsenuk oraz prezes zarządu UktransNafta Igor Kiriuszyn.

Po spotkaniu na Wawelu uczestnicy szczytu po południu zjedzą kolację w Wieliczce. W sobotę w Collegium Maius Uniwersytetu Jagiellońskiego wezmą udział we wspólnej konferencji prasowej.

Odbywające się podczas spotkania w Krakowie rozmowy dotyczyć będą m.in. planów importu ropy z kierunku południowo-wschodniego, przez Ukrainę do Polski i dalej w kierunku Niemiec oraz planów przedłużenia ropociągu Odessa-Brody do Gdańska. Ropa z bogatych złóż kaspijskich docierałaby do Baku, skąd z kolei - przez Tbilisi, Supsę, Odessę, Brody, Płock i Gdańsk - płynęłaby dalej do Europy.

Obecnie funkcjonuje fragment magistrali na odcinku Odessa-Brody, biegnący z portu Odessa nad Morzem Czarnym do miejscowości Brody na zachodzie Ukrainy - w pobliżu granicy z Polską. Odcinek ten został ukończony w 2002 r. Obecnie rurociąg Odessa-Brody tłoczy rosyjską ropę w kierunku Morza Czarnego.

Uruchomienie rurociągu Brody-Płock do przesyłu ropy naftowej ze złóż Morza Kaspijskiego miałoby zdywersyfikować dostawy tego surowca do Polski i częściowo uniezależnić nasz kraj, a także Ukrainę, od dostaw z Rosji.

Szczyt energetyczny prezydentów ma być kontynuowany jesienią w Wilnie.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: szczyt | Kraków | szczyt energetyczny | minister | odessa | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »