Wałęsa o swojej emeryturze. Mówi, dlaczego powinna być wyższa
Lech Wałęsa nie jest zadowolony z emerytury prezydenckiej. W rozmowie z portalem o2.pl wyjawił, ile miesięcznie otrzymuje. Przyznał, że przelewana na jego konto kwota nie pozwala na zakończenie przez niego działalności zawodowej. Ostrzegł przed nierównościami społecznymi i wyraził opinię, że emerytury powinny być podnoszone aby nie trzeba było obniżać kosztów życia.
Średnia emerytura wypłacana przez ZUS po waloryzacji w marcu 2024 roku wyniosła 3789,60 zł brutto. Więcej otrzymują w Polsce mężczyźni. Ich średnie świadczenia to 4 674,51 zł brutto, podczas gdy średnia emerytura kobiet wyniosła 3 208,70 zł brutto.
Emerytury prezydenckie są regulowane przez ustawę z dnia 30 maja 1996 roku o uposażeniu byłych prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej. Zgodnie z nią głowa państwa otrzymuje 75 proc. wynagrodzenia zasadniczego. To zaś jest 9,8-krotnością kwoty bazowej, która wynosi obecnie 1789,42 zł brutto, co daje miesięcznie 17 536 zł brutto. W 1999 r. - od kiedy zaczęto ją naliczać - kwota bazowa wynosiła 1327,44 zł brutto.
W rozmowie z o2.pl prezydent Lech Wałęsa przyznał, że jego emerytura waha się od 11 tys. zł do 13 tys. zł brutto miesięcznie. Wielkość ta podlega waloryzacji i emerytowany prezydent - czytamy na portalu - podobnie jak jego rówieśnicy, może liczyć na "trzynastki". Jednak kwota nie spełnia potrzeb laureata Pokojowej Nagrody Nobla.
W rozmowie z o2.pl przyznał, że "jeszcze się taki nie urodził, kto miał za dużo pieniędzy".
"Czy jestem zadowolony ze swojej emerytury? Jakbym był, to bym jeździł na grzybki czy rybki, a nadal pracuję, jeżdżąc po świecie" - oznajmił rozmówca portalu. Ostrzegł, że drożyzna, która “nie idzie w parze z dostatecznie zwiększającymi się emeryturami i pensjami” może prowadzić do pogłębiania się nierówności w społeczeństwie.
Polityk zwrócił uwagę, że jest to niepokojące zjawisko. "Uważam, że nie w podnoszeniu emerytury jest problem. Konieczne jest obniżanie kosztów życia. Worki pieniędzy nie są potrzebne. Ludzie chcą godnie żyć" — argumentował przywódca Solidarności. Wałęsa wyraził przekonanie, że prawdopodobnie żaden elektryk nie otrzymuje tyle co on. "Ale jako były prezydent nie na wszystko starcza, ponieważ wydatki mam troszeczkę inne" - wyjaśniał.
Mimo pobierania emerytury prezydenckiej, Lech Wałęsa wciąż udziela się zawodowo. Przed 29 laty założył pozarządową organizację „Fundacja Instytut Lecha Wałęsy”. Jest też związany z Europejskim Instytutem Solidarności. Przed pięcioma laty gościł w Waszyngtonie, w Kongresie USA. Wygłaszał też wykłady m.in. na Uniwersytecie Harvarda, Uniwersytecie Gdańskim i KUL-u. W 2002 r., w Salt Lake City, reprezentował Europę podczas uroczystego otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Dwa lata później poparł publicznie pomarańczową rewolucję w Ukrainie.
Oprócz Lecha Wałęsy emeryturę prezydencką dożywotnio pobierają także Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski. Wkrótce będzie ją dostawał prezydent Andrzej Duda. Jak obliczono, po planowanej podwyżce w 2025 roku, wynagrodzenie prezydenta wzrośnie do 18 255,30 zł brutto.