Warszawiak u psychiatry
Zestresowani, samotni, podejrzliwi, łykający bez umiaru tabletki od bólu głowy, z małą wiarą, że jutro będzie lepiej, zmęczeni do granic wytrzymałości. Taki obraz warszawiaka wyłania się z badań, do których dotarło "Życie Warszawy".
Jest dobrze, a przynajmniej średnio - odpowiadała na pytanie o zdrowie większość ankietowanych warszawiaków. Szczegółowa lektura raportu z badań pokazuje, że jest jednak inaczej. Wnioski są przytłaczające - stres i negatywne emocje wpisane są w życie współczesnego warszawiaka.
Badania na zlecenie Unii Europejskiej przeprowadził zimą ub. roku OBOP. Do odczuwania stresu (często lub czasami) w codziennym życiu przyznaje się 70 proc. respondentów. W tygodniu przed badaniem aż 63 proc. ankietowanych odczuwało w różnym stopniu nerwowość oraz wewnętrzny niepokój, a 40 proc. deklarowało, że w ostatnich siedmiu dniach zdarzyło im się zwątpić w przyszłość. Jeśli do tego obrazu dodać jeszcze uczucia nadmiernego zmartwienia (51 proc.), smutku (54 proc.), to widać, że nie jesteśmy w najlepszej kondycji - komentuje gazeta.
Co czwarty warszawiak skarży się, że jest wyczerpany przez cały czas lub jego większość, natomiast 40 proc. - czasami. Pozytywne uczucia, takie jak poczucie bycia pełnym życia przez cały czas, towarzyszyło tylko 15 proc. respondentów z Warszawy. Nie potrafimy wypoczywać. Wyniki badań nie są zaskoczeniem. Należało tego oczekiwać - uważają psychiatrzy i psycholodzy. Ludzie są przepracowani, źle się odżywiają, mają kredyt do spłacenia, dziecko, które zaraz idzie do szkoły, dwie prace. Człowiek się po prostu nie wysypia. Jak się kończą siły fizyczne, zaczyna się stres. Więcej szczegółów - w piątkowym "Życiu Warszawy".