Wąsacz na krawędzi

Kolejny wniosek o odwołanie ministra skarbu Emila Wąsacza przygotowuje PSL.

Kolejny wniosek o odwołanie ministra skarbu Emila Wąsacza przygotowuje PSL.

Poseł Bogdan Pęk przypomniał o dezyderacie sejmowej podkomisji, w której posłowie negatywnie ocenili pracę ministra skarbu. Premier zapowiadał, że odpowie na dezyderat. "Nie przewiduję jakiś spazmów poparcia dla ministra Wąsacza w SLD. Nie jest to minister, którego Sojusz uważałby za dobrą wizytówkę rządu, zwłaszcza mniejszościowego" - powiedział Józef Oleksy. SLD zapewne poprze pomysł złożenia wniosku o votum nieufności dla ministra. Można się też spodziewać, że będzie głosować za jego odwołaniem.

Jednak do odwołania ministra w Sejmie bez poparcia posłów Unii Wolności opozycji nie wystarczy głosów. Unijny poseł Andrzej Potocki nie spodziewa się jednak, by jego partia brała udział w rozprawianiu się z mniejszościowym rządem za pomocą "metody salami", czyli odkrawania po plasterku kolejnych ministrów. "Z rządem trzeba prowadzić rzetelną polemikę, a nie umacniać jego trwanie bezsensownymi i nieskutecznymi wnioskami o wota nieufności (...) Na tle obecnego rządu Emil Wąsacz nie jest ministrem najgorszym" - powiedział Andrzej Potocki

Reklama

Będzie to już trzeci wniosek o odwołanie ministra Wąsacza, w tym drugi złożony z inicjatywy PSL.

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »