Wciąż cierpią z powodu głodu. Dominuje jeden region

Ponad 700 mln ludzi na całym świecie wciąż cierpi z powodu niedożywienia - wynika z danych FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa). Prognozy nie są dobre - jeszcze długo głód będzie problemem świata. dość powiedzieć, że w 2023 roku było więcej niedożywionych osób niż w poprzedzającym pandemię 2019 r.

W 2023 roku nie zaobserwowano znaczącego postępu w zakresie eliminacji głodu na świecie - zwraca uwagę Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) i wylicza, że w ub.r. od 713 mln do 757 mln osób cierpiało z powodu braku dostępu do odpowiedniej ilości żywności (oznacza to wzrost o około 152 mln osób w porównaniu z 2019 r.).

Globalny poziom głodu pozostaje niezmienny - światu daleko do rozwiązania problemu

Czas pandemii zaowocował wzrostem liczby osób niedożywionych, co można tłumaczyć zawieruchą w światowej gospodarce i zachwianiem globalnego tzw. łańcucha dostaw czy utratą pracy przez obywateli.

PIE przytacza dane FAO, a według nich globalny poziom niedożywienia w 2023 r. osiągnął 9,1 proc. populacji, co oznacza, że od 2021 r. globalny poziom głodu utrzymuje się na zbliżonym poziomie, choć występuje duże zróżnicowanie regionalne. Jest jeden region szczególnie narażony na eskalację niedożywienia - to subsaharyjska Afryka.

Reklama

Afryka z piętnem głodu. Nie ma nadziei na rychłą poprawę

Świat walczy z głodem w zróżnicowanym tempie. Podczas gdy w Ameryce Łacińskiej czy na Karaibach wskaźnik niedożywienia systematycznie spada, w Azji utrzymuje się na stabilnym poziomie. To, co w Europie, Ameryce Północnej czy Australii pozostaje niemiłym wspomnieniem odległych czasów, jest wciąż realnym problemem w jednym regionie świata - w Afryce Subsaharyjskiej. Głód jest tam codziennością milionów ludzi. W Afryce wskaźnik niedożywienia rósł nieprzerwanie od 2015 r. - zwraca uwagę Polski Instytut Ekonomiczny.

Powodów jest kilka - do najważniejszych z nich, poza warunkami przyrodniczymi (np. susze) walce z głodem nie sprzyja niestabilność polityczna regionu czy nawet uzależnienie od dostaw zboża m.in. np. z ogarniętej wojną Ukrainy.

Cel eliminacji głodu na świecie nadal odległy

Warto przypomnieć, że celem jest wyeliminowanie głodu na świecie do 2030 roku. Już dzisiaj wiadomo, że to raczej nieosiągalne. Agendy ONZ przewidują, że do 2030 roku na świecie liczba osób niedożywionych wciąż będzie przekraczać 0,5 mld.

PIE komentuje, że ryzyko kryzysu żywnościowego na świecie zostało znacząco zwiększone przez rosyjską inwazję na Ukrainę w lutym 2022 r. Moskwa nie tylko zajęła znaczącą część ukraińskich ziem uprawnych, ale także przez półtora roku niemal odcięła Ukrainę od głównych dróg eksportu zbóż na światowe rynki. Rosja wykorzystywała też groźbę kryzysu żywnościowego jako narzędzia presji na Zachód i instrumentu polityki wobec państw Afryki i Azji.

Skutki braku bezpieczeństwa żywnościowego są szczególnie dotkliwe w krajach o niskich dochodach, zwłaszcza we wspomnianych państwach afrykańskich. Jak wylicza Polski Instytut Ekonomiczny (za danymi FAO) roczna luka finansowa w sektorach rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa, niezbędna do zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa żywnościowego w tym regionie wynosi 21 mld USD rocznie.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bieda | głód na świecie | poziom ubóstwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »