We Francji manifestują tysiące prawników
Tysiące sędziów, adwokatów i urzędników sądowych wyszło na ulice wielu miast Francji, by protestować przeciw reformie sądownictwa proponowanej przez minister sprawiedliwości Rachidę Dati.
Reforma przewiduje likwidację 23 sądów drugiej instancji i 178 sądów pierwszej instancji, a także kilkudziesięciu sądów pracy i sądów handlowych. Od kilku tygodni narasta fala protestów środowisk prawniczych: strajki adwokatów, głodówki i okupacje trybunałów przez urzędników sądowych.
W czwartek - w dniu generalnej mobilizacji protestujących - na ulice Paryża, Tuluzy, Bordeaux, Strasburga i Lyonu wyszli sędziowie, adwokaci i niżsi urzędnicy sądowi, m.in. kanceliści. W Paryżu setki prawników w czarnych togach zgromadziły się przed gmachem parlamentu - Zgromadzenia Narodowego. Niektórzy mieli na szyjach wisielcze sznury, inni trzymali transparenty z napisem "Ręce precz od mojego sądu".
W niektórych miastach Francji prawnicy kontynuują okupację budynków i inne symboliczne akcje, np. na znak protestu przeciw reformie przykuwają się łańcuchami do budynków sądowych.
Związki zawodowe urzędników sądowych obawiają się, że likwidacja wielu sądów najniższego szczebla, zajmujących się sprawami życia codziennego, oddali "sprawiedliwość od zwykłych ludzi". Środowiska prawnicze zarzucają też minister sprawiedliwości, że prowadzi "politykę pogardy", gdyż nie konsultowała z nimi prac nad reformą sądownictwa.
Minister Rachida Dati ripostuje, że za zniesieniem wielu sądów przemawia konieczność usprawnienia działania wymiaru sprawiedliwości, a reforma nie oznacza likwidacji miejsc pracy. Jej zdaniem "sprawiedliwość bliska to sprawiedliwość szybka i skuteczna, a nie taka, która buduje sądy na każdym rogu ulicy".