Węgry opuszczają "bank szpiegów". Nakłoniły je dopiero sankcje
Rząd Węgier zdecydował o wyjściu z kierowanego przez Rosję Międzynarodowego Banku Inwestycyjnego (IIB). Decyzję ujawniono dzień po tym, gdy Stany Zjednoczone zapowiedziały nałożenie sankcji na założoną jeszcze w czasach ZSRR instytucję nazywaną "bankiem szpiegów".
Po nałożeniu przez USA sankcji na IIB rząd Węgier zdecydował o opuszczeniu instytucji - poinformował w czwartek węgierski portal gospodarczy Vilaggazdasag, powołując się na swoje źródła. Informację potwierdzili przedstawiciele rządu w oświadczeniu przekazanym agencji prasowej AFP.
"Rząd przedyskutował sytuację i stwierdził, że chociaż IIB odegrał ważną rolę rozwojową w Europie Środkowo-Wschodniej, działalność banku straciła sens w wyniku nałożonych amerykańskich sankcji" - podano w oświadczeniu Ministerstwa Gospodarki Węgier, wysłanym do agencji.
Węgierski rząd ogłosił, że opuści "bank szpiegów" dzień po tym, gdy Waszyngton nałożył sankcje na ten podmiot. David Pressman, ambasador USA w Budapeszcie, powiedział w środę, że zarówno sama instytucja, jak i trzech jej wyższych rangą menedżerów - Węgier i dwóch Rosjan - zostanie objęta sankcjami. Wszystkie te osoby przebywają na terenie Węgier.
"Rząd odwołuje osoby zajmujące stanowiska w IIB delegowane przez państwo węgierskie, a także wycofuje się z międzynarodowej organizacji finansowej" - podało Ministerstwo Gospodarki w oświadczeniu.
Międzynarodowy Bank Inwestycyjny to instytucja założona w 1970 roku przez Związek Radziecki. Jej zadaniem było wspieranie powiązań gospodarczych w ramach bloku komunistycznego. IIB jest zarejestrowany jako oficjalny rosyjski organ państwowy.
IIB przeniósł swoją siedzibę do Budapesztu w 2019 roku. Inni inwestorzy banku z UE - Bułgaria, Czechy, Rumunia i Słowacja - zrezygnowali po inwazji Rosji na Ukrainę. Pozostali członkowie, poza samą Rosją, to teraz Kuba, Mongolia i Wietnam. Przed wyjściem Węgier z IIB kraj ten był drugim największym po Rosji udziałowcem banku.
Podczas środowego wystąpienia Pressman wskazał, że obecność "tej nieprzejrzystej platformy kremlowskiej w sercu Węgier zagraża bezpieczeństwu i suwerenności narodu węgierskiego, jego europejskich sąsiadów i sojuszników z NATO".
"Mamy obawy co do ciągłego zapału węgierskich przywódców do rozszerzania i pogłębiania więzi z Federacją Rosyjską pomimo trwającej brutalnej agresji Rosji na Ukrainę i zagrożenia bezpieczeństwa transatlantyckiego" - dodał ambasador.
Orbán od dłuższego czasu musi mierzyć się z ostrą krytyką ze strony sojuszników z UE i NATO za swoje stanowisko w sprawie inwazji Rosji na Ukrainę.
- Poprzez nałożenie sankcji na IIB Stany Zjednoczone demonstrują, że podejmą działania w odpowiedzi na wybory Węgier - wskazał David Pressman.